Tyle mam do powiedzenia ale ogólnie padam na pyszczek...
W środę park linowy super sprawa na prawdę polecam, a potem gnałam do domu i dostałam pierwszy w życiu mandat oczywiście za prędkość! Przyznałam się do wszystkiego i tak zagadałam, że policjantka z 500zł zeszła na 100zł! Może to norma ale jak usłyszałam pierwszą wersję mandatu to nogi mi się ugięły mimo, iż siedziałam.
Po mandacie oczywiście pieczenie do 1 w nocy: tort czekoladowo-marcepanowy, sernik na zimno, babeczki bananowe, babeczki jogurtowe, jabłecznik, drożdżowy z rabarbarem.
Wczoraj pobudka o 7 i dalej do roboty, kończyć ort, sprzątać, przynieś dwa stoły w pojedynkę! no i pieczenie mięska. Imieniny w mojej rodzinie to spotkanie na kilka godzin i to całej rodziny. Jak skończyłam sprzątać po gościach to była 21.
Wczorajsza dieta zaniechana! Początkowo z nadmiaru pracy. Przy robieniu kremów, tyle się napróbowałam że aż mnie zemdliło. Zjadłam babeczkę, bo nowy przepis i coś w nich było nie tak. Długo się zastanawiałam czy podać je gościom, ale ostatecznie załatwiłam sprawę lepkim, karmelowym lukrem i dzieciaki miały frajdę. Miękkie wnętrze i ciągliwa skórka na wieszku. Później załapałam się tylko na kolację. Więc przesadnie dużo nie zjadłam, ale nie trzymałam ustalonych godzin, za mało piłam i powiem szczerze że odczułam to dziś po przebudzeniu. Takie niemiłe poczucie sytości, pełności od rana.
Dziś już grzecznie, imieninowa kawa z miksowanymi lodami, ale mi też się coś należy w imieniny prawda? Wyrzutów brak i ogólne zadowolenie:) Buziaki
moniq1989
6 maja 2012, 10:58Kawa z lodami! Mniam, a należy się z okazji imienin:)
czolko2
4 maja 2012, 23:40Tak trzymac:)maly grzeszek raz na jakis czas nic strasznego:;)