Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czekolada!


Wczoraj odwiedziła mnie siostra, a że siedzę w domu zrobiłam obiad. Brokuły z gołąbkami, a potem oczywiście kawa, a jak kawa to i coś słodkiego. Pamiętacie czekoladę kawową, którą dostałam na zająca od mamy?? Moja siostra pamiętała i nie zaniechała z przypomnienia mi o niej. Otworzyłyśmy, cztery zawinięte w sreberka kawałki czekolady. Siostra się chętnie poczęstowała. I przy drugim kawałku i ja się skusiłam. Odgryzłam róg czekolady jednym zębem! Nawet nie wiem do czego porównać tą drobinę, bo pestka od wiśni jest większa.
I wiecie co?? Wystarczyło!
Taki mały kawałek, a rozpłynął mi się w ustach. Był wyrazisty, bardzo intensywny. Kiedyś mogłabym zjeść całą i nie dałoby mi to takiego smaku:) Dieta potęguje doznania.
Cieszę się że "spróbowałam" (używam cudzysłów celem podkreślenia jak niewielka była to porcja), zaspokoiłam się na dłuższy czas. I wiem że nie muszę od razu pożreć tabliczki:)
  • kasioolka

    kasioolka

    9 maja 2012, 08:30

    jestem z ciebie dumna :)

  • Alldonna

    Alldonna

    8 maja 2012, 18:48

    dzielna dziewczyna. a z joga popróbuj bo codzień widzisz jak skłaniasz się głębiej, jak rozciągasz bardziej, a wszystko to przy minimum wysiłku.

  • moniq1989

    moniq1989

    8 maja 2012, 17:45

    Panny Młodej nie przyćmię bo jest śliczna!:) Gratuluje kochana, też bym tak chciała, ale niestety ostatnio jestem łasuchem:(

  • marcelek.kasia

    marcelek.kasia

    8 maja 2012, 17:20

    Gratuluję utraty wagi.....21 kg to nie byle co....Bardzo podziwiam i dopinguję... Myślę sobie, ten mały kęs potraktuj jako nagrodę.... pozdrawiam....życzę wytrwałości w tym co robisz, a idzie Tobie bardzo dobrze... Rewelacja

  • azi74

    azi74

    8 maja 2012, 17:08

    A ja nie potrafię zaspokoić się kęsem .... :( bo tylko rozbudza kubki smakowe ,a póżniej moja głowa cały czas o tym smaku myśli i woła o jeszcze !!! wrr... wolę unikać takich sytuacji !

  • duszka189

    duszka189

    8 maja 2012, 17:05

    czasem jeden kęs zaspokoi nasze pragnienia i uspokoi szalejące kubki smakowe:) moja czekolada urodzinowa jeszcze w połowie leży nie z jedzona bo w połowie przy niedzielnym napadzie żarłoczenia ją wsunęłam:)