Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Było ciężko...


Cześć dziewczynki:)
Nie wiem jak przeżyłam ten tydzień. Od poniedziałku chodziłam spać między 2.30, a 3 w nocy wstając o 6.15. Po dwóch nocach jeszcze jakoś funkcjonowałam, ale po czterech w piątek nie mogłam nawet myśleć. W piątek jeszcze przygotowywałam imprezę służbową, byli do tego wyznaczeni ludzie ale wszyscy oczekiwali ode mnie informacji jakbym ja kierowała całymi przygotowaniami.No i oczywiście wszyscy niezadowoleni, ciągłe komentarze i uszczypliwości. Godzina 17.10 goście pod drzwiami a ja biegam w jeansach, spoconej koszulce. Dziesięć minut w toalecie i wyskoczyłam w czarnej koronkowej sukience i szpilach. Mówię wam samopoczucie fatalne. Jak się zaczęła impreza to nogi mnie tak bolały że nie miałam siły stać i jeszcze musiałam kroić wielki tort. Na szczęście ktoś porwał mój talerz i nie musiałam się powstrzymywać przed jedzeniem, po prostu nie miałam na czym:)
Impreza tak się rozkręciła, że szalałam na parkiecie (oczywiście po zmianie butów) i miałam już wszystko w pompie. Mam nadzieję, że nie będę musiała oglądać tych zdjęć:) Wracałam do domu na pamięć, bo ze zmęczenia nie miałam siły myśleć, cud że dojechałam do domu w jednym kawałku.
Dieta cały tydzień planowo, jedyna rzecz którą udawało mi się kontrolować. Wczoraj po wyspaniu sobie popołudniu pofolgowałam, dwa kawałki kruszona, dwa cukierki czekoladowe, kotlet i dwie skibki chleba z serkiem wiejskim, ale szczerze nie przejmuje się. Po takim tygodniu zasłużyłam na odrobinę wzmocnienia, również kalorycznego.
Dziś już normalnie i bez nadmiaru jedzonka.
Pozdrawiam i zabieram się do pracy bo czeka sprawozdanie do dyrekcji:)
Pa
  • agatep

    agatep

    28 maja 2012, 11:52

    dobrze, że już wypoczełaś.może w tym tyg będzie lepiej:) pozdrawiam

  • anetalili

    anetalili

    27 maja 2012, 21:34

    Faktycznie ciężki tydzień. Dobrze, że się wyspałaś już.

  • ona236

    ona236

    27 maja 2012, 16:00

    czasami nawet "zgrzeszyc"nalezy:)

  • azi74

    azi74

    27 maja 2012, 11:14

    Witaj :) Faktycznie miałaś tydzień zalatany i zabiegany ... super ,że pogodziłaś ta nagonkę z utrzymaniem diety ,bo to nie jest łatwe ... A jak waga ? Ważyłaś się ? Ja mam jutro ważenie ... hm... w zasadzie byłam grzeczna hihi chociaż małe grzeszki były :( Pozdrawiam , miłego i spokojnego dnia !