Właśnie wróciłam z działki.
Nie wygląda jeszcze rewelacyjnie, ogarnęłam jakąś 1/3 terenu i jak patrze na to to i tak jestem dumna, bo jeszcze w piątek nie wiedziałam od której strony się do tego zabrać.
Co prawda po wypieleniu czeka mnie kopanie i najgorsze grabienie i równanie ale jaka będe dumna jak w końcu trawa wyrośnie:)
Aż się sobie dziwię, że mam tyle chęci, przecież ja wcale nie lubię babrać się w ziemi i nie podnieca mnie jak rośnie coś innego niż mój kwiatek na biurku.
Chciałam zostać dziś dłużej bo chłodniej i dobrze się pracowało ale jadę w końcu do kosmetyczki załatwić moje pachy!!! Jutro będzie basen, no chyba że wybiorę działkę :)
Ciekawe ile straciłam na wadze po tej depilacji hahahahaha
natalia1211
16 sierpnia 2012, 13:43Powodzonka:)
samotnaa
11 lipca 2012, 07:51ja w piatek ide dzialac z pyleniem na dzialeczke :-)
duszka189
9 lipca 2012, 21:01ja już oporządziłam dziś działkę jarzynową, ale zeszło mnie cały Boży dzień
anetalili
9 lipca 2012, 16:53To całkiem nieźle Ci idzie :) Jeszcze trochę i będziesz miała super trawnik :)
kasioolka
9 lipca 2012, 13:57p.s. podziwiam za robienie czegokolwiek na działce/z roślinami, ja potrafiłam zabić (czyt. ususzyć) nawet kaktusa na moim biurku więc już się za rośliny nie zabieram :)
kasioolka
9 lipca 2012, 13:56zawsze możesz pojechać najpierw na basen a potem na działkę :) korzystaj z urlopu bo za chwilę się skończy i nie będzie czasu ani na jedno ani na drugie :-/ a odnośnie Twojego komentarza, to myślę że już w tym roku pokuszę się o bikini tylko nie do końca będę w nim dobrze wyglądać, ale za rok...uhuhu facet mnie na plaże nie wypuści z zazdrości bo taka będę zajebista :)))