Spotkałam się z kumpelą, jeszcze z czasów studiów:) Jak zawsze wesoło i pozytywnie, później przeceny w centrum handlowym, ona oczywiście rozmiar 36:):) ale nigdy nie miałam z tym przy niej problemów. Obeszłyśmy wszystkie sieciówki i w końcu w reserved zdecydowałam się przymierzyć dwie bluzki w rozmiarze L. Przecenione, jedna sportowy tshirt, druga tkana bardzo prześwitująca, bez rękawów.
Nie wiarygodne ale obie były mi dobre... Co tylko pogrążyło moje samopoczucie, bo ręce wyglądały okropnie. Miałam ochotę się popłakać. Co z tego, że mieszczę się w te ciuchy, co z tego że mi się podobają, co z tego że mają świetną cenę, jeśli moje ramiona psują cały efekt...
Mogę schudnąć jeszcze i 30kg, a i tak nie będę zadowolona z mojego ciała, przez skórę. Wyglądam gorzej niż moja 70letnia matka.
mami30
18 stycznia 2016, 21:23Nie ma ludzi idealnych. Kazdy cos ma. W ciuchach, to kwestia dobrania stroju, ktory podkresli to co najlepsze i ukryje niedoskonalosci. Gdyby ubieranie bylo takie latwe, to kazda kobieta wyszlaby zadowolona po wejsciu do pierwszego lepszego sklepu.
limonka80
18 stycznia 2016, 21:22Poza tym twoja skóra jeszcze ma szansę się wciągnąć troszeczkę.Na wszystko potrzeba czasu.więc głowa do góry :):)
limonka80
18 stycznia 2016, 21:16To jest w tym całym odchudzaniu śmiech przez łzy.Niby człowiek się cieszy,że schudł ,ale skóra psuje tą radość i być może nieraz zabiera motywację.Mimo wszystko uważam że lepiej mieć zwisającą skórę niż dźwigać tłustą dupę :)
Retsina
18 stycznia 2016, 20:51Niestety (oprócz 12 kg nadwagi ) zostałam obdarzona obfitym biustem który przy dzisiejszych "kanonach urody" sprawia że rzadko co na mnie pasuje (od pasa w górę )
Retsina
18 stycznia 2016, 20:33Ja byłam na zakupach w sobote, ciuchy piękne na manekinach , jak je założe wyglądam tragicznie , ba , tragicznie zaczyna się robić kiedy stane w staniku w przymierzalni żeby je przymierzyć :(
MUMStacha
18 stycznia 2016, 20:50Znam ten ból...