Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Syzyfowa praca


Tak jak w tytule. Zaczynam po raz kolejny, choć dobrze wiem, że skończy się to tak jak się kończyło za każdym poprzednim razem - porażką. Prędzej  czy później. Tym razem jestem nawet trochę bardziej na straconej pozycji, bo moja motywacja jest zerowa. Robię to dlatego, że muszę, ale wcale nie wierzę w sukces, przynajmniej nie na dłuższą metę. To chyba nie wróży dobrze... 

W każdym razie, jak widać przez wakacje dużo przytyłam, bo moja waga końcowa z maja to było bodaj 95.4, więc poszło 4 kilo w górę... Właśnie o tym też mówiłam, że katuje się, chudnę, a potem przychodzą święta, majówki, wakacje etc. i zaraz waga idzie w górę... Kurde, nie wiem sama co z tym robić...

Ale próbuję, mimo że to chyba bezsensowne. Najważniejszy cel to chudnąć mniej więcej 2 kilogramy miesięcznie, przynajmniej na początek, żeby na luty/marzec przekroczyć 90. Wysoko postawiłam sobie poprzeczkę... Ale wole nawet o tym nie myśleć... O tym, że mi się nie uda, znowu. 

Będę stawiała też sobie mniejsze cele, żebym bardziej widziała efekty, ale to za jakiś czas. Wrzucę dziś jeszcze mój jadłospis, ile się ruszałam, aczkolwiek jestem chora teraz, siedzę w domu i nie za bardzo mogę ćwiczyć, ale spróbuję coś tam porobić. Nie chcę tracić kolejnego dnia...

A więc to chyba tyle. Co z tego wyjdzie ? Nie wiem. I chyba nie chcę wiedzieć... 


foto do podbudowania motywacji

  • elfee

    elfee

    27 września 2012, 15:11

    Jak się zaprzesz to tygodniowo powinnaś zrzucić 1 kg. Dasz radę. Ja też już kilka razy podchodziłam do odchudzania i po jakimś czasie się poddawałam, ale teraz nie popuszczę. Mój pierwszy cel to zrzucić sadło do 90 kg, a jak już to osiągnę to znów 10 kg. Chciałabym w najgorszym razie schudnąć do 70 kg, a jeśli to mi się uda to do 60 kg i dam sobie spokój :) Damy radę.

  • Saaanderka

    Saaanderka

    27 września 2012, 12:21

    Po co zaczynasz odchudzanie skoro w siebie nie wierzysz? pierwszą podstawową rzeczą jest wiara w siebie! Weź się w garść i uwierz w to,że tym razem Ci się uda! Głowa do góry!!! ;)