Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 3


Troszkę stracony. To znaczy dieta jest, ale ruch zerowy praktycznie. Postaram się chociaż 6w zrobić przed snem. Przykre, ale prawdziwe jest to, że nie miałam dzisiaj w ogóle na nic czasu. Mam zaległości z zeszłego tygodnia do nadrobienia ze szkoły, do tego testy, porządkowanie i tak mi zleciał cały dzień. No ale cóż... Stało się. Nie zmienię tego co było, muszę się skupić na tym by było lepiej.

Jadłospis :
śniadanie ok. 10:30 - niestety weekendowe jest troszkę mniej dietetyczne, ale tylko o tyle, że jem troszkę więcej. ale to ogółem taki standard, pieczywo, szynka, ser, warzywa, ser biały... herbata

podwieczorek wyprzedził obiad ok 13:30 - banan 

obiad ok. 16:30 - jeden kawałek piersi z kurczaka, troszkę ryżu, marchewka, mizeria 

kolacja ok. 20 - szklanka jogurtu pitnego, garść płatków fitness 

Ruch zerowy... Eh.

I dziękuje dziewczyny za wsparcie, kilka słów, a na serio dają kopa. ;)

No i zapraszam do grupy :

Trzymajcie się. ;*