Z tego powodu nie będę pisać dziś jadłospisu ani nic takiego, ale pomyślałam, że zrobię króciutkie podsumowanie. Najstarszy wpis z zeszłego roku jest z 16 września - ważyłam wtedy 96,2 kg. Na początku szło mi bardzo dobrze, bo do 3 października ubyło mi ponad 4 kg. Później coraz wolniej, coraz wolniej, ale jednak waga nadal szła w dół ;) Rok skończyłam z wagą mniej więcej równo 90kg. Czyli w troszkę więcej niż 3 miesiące ubyło mi troszkę ponad 6 kilogramów... Być może nie jest to wymarzony wynik, szczególnie końcówka roku nie była zbyt udana, jednak i tak jestem zadowolona. "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" ;) Mam ogromną nadzieję i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ten rok był jeszcze lepszy, żeby ta moja kolejna próba odchudzania okazała się już ostatnią. To długi i ciężki proces, ale jestem cierpliwa, liczę tylko na swoją wytrwałość, żeby się nie poddać, nie tym razem! Jeśli dalej będę walczyć, to powolutku, powolutku, malutkimi kroczkami w końcu dotrę do celu ;) No i tego samego życzę Wam wszystkim! Trzymam kciuki, nie poddawajcie się, uda nam się :) Powodzenia i do napisania niedługo!
nowyplan
2 stycznia 2014, 22:15Pewnie że dasz radę. A 6 kg to dużo w końcu nie każdy ma na tyle siły by je zgubić a Tobie się udało. Trzymam kciuki za dalsze efekty.