Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7/7 tydzień 2/7


 Wczoraj poległam - choć chyba świadomie. Do 20 walka z mieszkankiem, praniem, prasowaniem, myciem kwiatków i zabiegami spa przy sobie - zabrakło więc czasu na ćwiczenia. Do tego ból głowy, brzucha i mega apogeum @ Błąd - bo zjadłam dość slaby obiad (chociaż chyba obfitszy w białko też by nie pomógł) i co chwila wpadały przekąski. M.in. 2 jogurty i 3 gruszki, lecz prawdziwa uczta dopadła mnie na koniec dnia -  chyba wykropkuję  ....................................
Dziś kara na cyferblacie wagi, a w planach detoks. Plan na niedzielę - jem tylko warzywa. Żadnych węgli i nabiału, nie mówiąc o słodyczach itd. Min. 1h treningu!
Czas się zbierać do pracy - miłego dnia!

A dziś

MENU:

marchew 10, jabłko 70 = 80

warzywa z patelni 200 z ryżem 180 = 380

kawa z mlekiem + wiadomo co = 240

razowiec i dodatki ok 400

winogron 100

1200 kcal
70 min na rowerku stacjonarnym
 

  • ASIAROM

    ASIAROM

    18 listopada 2013, 11:20

    pięknie planujesz!

  • 580Selene

    580Selene

    17 listopada 2013, 08:37

    to jest niesamowite .... wytrzymać caaaaaały dzień :P by to zniweczyć wieczorem hahahah no cóż tacy już jesteśmy! No ale podczas wszystko jest możliwe. Życzę więcej silnej woli. Warzywa na kolację zmniejszą Twój apetyt ppowoli uwalniają glukozę do krwi i nie następuje jej nagły skok. Dzięki temu energia utrzymuje się na równym wysokim poziomie znacznie dłużej przez co nie czujesz się głodna. Pozdrawiam