dzień pierwszy - czwartek
waga 79,4
Menu - bogate z Noworocznego szampana i firmowe ciasto :)
No cóż, podobno tyje się tylko od słodyczy zjadanych z wyrzutami sumienia :)
Śniadanie, obiad i kolacja - wg. planu.
40 min na rowerku stacjonarnym :)
dzień drugi - piątek
waga bz.
serek 150, pomidro 20
jabłka 100, marchewka 20
szpinakowe 600
słodkości...??? przede mną kilka najgorszych dni - obcy rządzi!
sałatka 200, razowiec 200
ruchu brak - o 20:30 zakończyłam pranio-prasowania i inne domowe aktywności i pierwszy raz tego dnia posadziłam się w fotelu :)
RELAX
basiaaak
3 stycznia 2014, 13:56Wczoraj zaliczyłam 90 minut pod rząd na rowerku :) oglądałam "Ciało" i zleciało :) Tradycyjnie już gonię Cię :) Na razie możesz być spokojna bo sporo mi jeszcze brakuje ale miej się na baczności ;)