Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziś już koniec...


Wcześniejsze jedzenie pochłonęło 966 kcal, a na kolację dołożyłam 480 kcal, czyli cały dzień kosztował mnie
1446 kcal

Może i sporo, ale jakoś nie mam wyrzutów sumienia. Dla mnie i tak zmiana we mnie i w moim jedzeniu jest ogromnym powodem do zadowolenia.

Po pierwsze: nie jem słodyczy  i wcale ich mi nie jest brak!!!
Po drugie: nie objadam się tak, że wszystko mi podchodzi do gardła a brzuch mam ogromny jak u słonia!!!
(bez obrazy dla słoni oczywiście )
Po trzecie: nauczyłam się samokontroli i liczenia kaloryczności posiłków!!!
Po czwarte: zaczęłam ćwiczyć - może jeszcze nie tak dużo i tak często jak powinnam, ale zawsze to już coś!!!

Już się więcej nie wymądrzam!!!
Może trochę się teraz trochę poruszam!!! 
  • therock

    therock

    30 stycznia 2013, 00:23

    Sukni troszkę szkoda ale cieszyłabym się jakby znalazła, nową, fajną właścicielkę:) Wcale dużo kalorii nie zjadłaś:) nasz organizm sam z siebie spala dziennie ponad 1000 kcal:) a ty do tego jeszcze ćwiczysz:)

  • DorkaFlorencja

    DorkaFlorencja

    29 stycznia 2013, 22:49

    Brawissimo!!!! Te wszystkie rzeczy ktore wymienilas sa genialne i kazdy z osobna ogromnym sukcesem! A z tym baileysem, to juz nie moge sie doczekac, mam nadzieje ze juz sie spakowalas!!!!!!

  • vitanitete

    vitanitete

    29 stycznia 2013, 21:23

    Wcale dużo ni zjadłaś, nie można za mało kalorii przy tej wadze bo później gdy schudniesz nie będziesz miała z czego ich odejmować :) Szkoda tylko że sama nie zawsze się tego trzymam ;)