Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 ostatnie dni w skrócie!!!


Witajcie moje kochane!!!
Teskniłam!!!

Tak się stało, że w piątek zaraz po pracy wyszliśmy z domu z mężem i wróciliśmy dopiero teraz!!!
Opowiem Wam w telegraficznym skrócie co się działo:
PIĄTEK
W pracy fatalna atmosfera!!!
Moja koleżanka dostała oficjalną naganę, że przekroczyła koszty o niecałe 300 zł w styczniu!!!
Szok - mi się w głowie nie mieści!!!
Najgorsze jest to, że przez ostatnie pół roku zaoszczędziła na kosztach około 5000 zł, a jak nagle przekroczyła o 300zł to od razu nagana!!!
Nieciekawie się dzieje w firmie!!!
Trzeba myśleć o ewakuacji!!!
Wróciłam do domu i mąż powiedział, że trzeba samochód oddać do serwisu (miało to być w przyszłym tygodniu), a że serwis w mieście moich rodziców jest tańszy od tego w naszym mieście to przy okazji odwiedzimy moich rodziców.
Więc spakowaliśmy się w 10 minut i w drogę!!!
Po drodze zajechaliśmy do dziadka mojego męża na urodziny (84). Tam kawka, herbatka, ciasto, owoce itp... Tu zachowałam sie bardzo grzecznie i jadłam tylko owoce.
 Nie było tak źle!!!
Później ruszyliśmy do moich rodziców - tam czekała na nas kolacja. Ja zjadłam tylko trochę sałatki jarzynowej.
W sumie piątek dietowo całkiem nieźle!!!
Przeglądając moje notatki zjadłam około 1500 - 1600 kcal.
SOBOTA
Miał być dziś dzień mojego ważenia, ale z powodu braku wagi u rodziców niestety nie wyszło.
Przekładam na poniedziałek.
Wyspałam się, a w międzyczasie mąż odstawił nasze autko do serwisu. Obudził mnie jak wrócił, bo był cały w skowronkach, bo dali mu samochód zastępczy i mógł sobie poszaleć.
Prosto z fabryki - niecałe 250 km przejechane - igiełka!!!
Mężuś miał przez całą sobotę zabaweczkę, choć muszę przyznać, że ja też trochę pośmigałam sobie!!!
Gdybyśmy mieli trochę więcej kasy to brałabym w ciemno ten samochód!!!
Byliśmy też na zakupach spożywczych i nie tylko i oczywiście wskoczyłam też do fajnego ciucha. Jak tylko jestem u rodziców, to tam chodzę, bo fajne mają rzeczy.
Kupiłam 3 piżamy,nowe - oryginalnie zapakowane. Kosztowały mnie łącznie 25 zł, a cena jednej na metce wynosiła 20 funtów. Jedną podarowałam mamie. Zakup udany! Kupiłam też fajny szaliczek dla siebie - będzie pasował idealnie do nowego płaszczyka. Kupiłam też spodnie "alladyny", ale nie wiem czy będę w nich chodzić - nigdy takich nie nosiłam i nie wiem czy mi pasują. Jak je upiorę - to pstryknę foteczkę i Wam pokażę jak wyglądam w nich i mi podpowiecie OK?
Dietka niestety trochę gorzej - podliczając moje notatki to wyszło mi 2200kcal!!!

Fuck!!!
Bardzo źle!!!
NIEDZIELA
W domu u rodziców zjadłam tylko śniadanie - bardzo dietowe, bo zjadłam tylko kawałek melona.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do mojej chrześnicy, bo miała urodziny (9). Wiedziałam, że nie wymigam się od obiadu  i tak właśnie było. Ale to niestety nie koniec, bo wcisnęli mi prawie do gardła kawałek tortu!!!

Fuck!!!
Bardzo źle!!!
Poległam, tak długo nie jadłam słodyczy, a tu taki klops!!! Całe szczęście nie był to tort z takiej maślanej masy, tylko bitej śmietany i to bardzo cienkiej warstwy.
Całe szczęście nie było żadnych gazowanych i slodkich napojów!!! Dobre i to!!!
Po imprezie pojechałam do pracy. Wróciłam po 21.
No coż - nie było najlepiej dziś z moją dietą!!! Jutro ważenie, a ja popełniam takie błędy!!!
Ciekawe co jutro powie moja waga!!!
Czuję przez skórę, że niekoniecznie będzie to miła rozmowa!!!

No i tak właśnie spędziłam ostatnie 3 dni,kiedy nie było ode mnie żadnych wieści!!!
Trochę się działo.
Całe szczęście jutro mam wolne - będę mogła wspierać mojego męża, bo ma rozmowę w sprawie pracy. Może coś w końcu się uda złapać???

Teraz idę poczytać co u Was przez trzy dni się działo!!! Trochę tego pewnie było!!!

Buziaczki!!!

 
  • nattaliie

    nattaliie

    18 lutego 2013, 13:23

    ahahah na bogato:))) u mnei tez sie dzialo..ale juz nadrabiam stracony czas:)

  • Elcia198111

    Elcia198111

    18 lutego 2013, 01:54

    OOOOO Widze ze sie dzialo.............. Ja tez dzis zgrzeszylam...zjadlam dzis deser ( mial 670 kcl.....),,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,...aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wkurzylam sie bo w zeszlym tyg. nic nie schudlam- mimo ze bylam bardzo grzeczna....wiec sobie pozwolilam....wiem ze deser mi nie pomoze w schudnieciu....;)...ale poza deserem bylam grzeczna...No i jutro oczywiscie juz bez deserow...;)Milej nocki;)

  • angel2304

    angel2304

    18 lutego 2013, 00:04

    Cześć :* widzę że dużo się dzieje :)! To co? po takim weekendzie od jutra zaczynamy znowu zmagania z ćwiczeniami i wagą?:)! buziaki:**