Witam Skarby! Waga nadal beż wiekszego spadku tzn. 79,70kg. Dobrze że nie idzie do góry. Tak sie martwiłam, małym spadkiem w tym tygodniu, a przecież przy każdym dietkowaniu tak mam, że jeden tydzień fajnie waga leci w dół, a drugi stabilizacja. Czyli od jutra znowu na ostro, to za tydzień będę miała czym się chwalić.
Nowa tabelka będzie miała takie pkt.
-dieta bez odstępstw
-minimum 12000 kroków dziennie
-minimum 30 min marszu
-minimum 60 min na rowerku
-minimum 15 min na twisterze.
- a także postanawiam jeść 4 posiłki dziennie w odstępie 3 godz. pierwszy max do 2 godz, po przebudzeniu, ostatni do 18.00. Wypijać min. 2l. wody, i miarkę miłorzębu japońskiego. Codziennie przeprowadzać jakiś mały zabieg upiększajacy moje ciało ( do tego muszę stworzyć znowu jakiś mały plan).
No aż się lepiej czuję jak mam juz coś poukładane. Dostałam wczoraj @, ale jeszcze sie nie rozbujała, czyli dzisiaj czeka mnie ciężki dzień. Z drugiej jednak strony cieszę się, bo od 3 dni spodnie dresowe w których ćwiczę uwierały mnie w pasie i czułam się jak balon... A może w sobotę pójdę na basen??!! No chyba tak, bardzo mi się ten pomysł spodobał....
Dziekuje Skarbeńki że jesteście i za Wasze wsparcie. Zaraz do Was pozaglądam i nadrobię zaległości wieczorne.... Buziaczki.
pasokonik
4 grudnia 2008, 20:52ladnie te Twoje pierniczki i widzę ze znow wracasz na drogę cnoty:) Miłego wieczoru
asyku
4 grudnia 2008, 19:47No ja oczekuję aż jaśnie pani@@@@ się zjawi i szlak mnie trafia!!,ważyć to dopiero się będę chyba w połowie grudnia!!pozdrawiam cieplutko!!pa
izabelka1976
4 grudnia 2008, 15:26juz tak nie krzycz na mnie ;o) JUz mi lepiej, antybiotyk dziala :D A u Ciebie widze bunt przecudny przeciwko zbędnym kilogramkom. No, no, no! Z tego może być tylko jedno: spadek wagi, ha, ha, ha! Buźka!
bifana
4 grudnia 2008, 11:16Hej zaczynasz przypominać niespożyty wulkan energii. Oby tak dalej.
vikimati
4 grudnia 2008, 10:57niestety... dostalam dzis prezent od niego ale nigdy nie cieszyl mnie mniej niz dzis :-( potrzeba nam czasu chyba... od rana dieta w porzadku i mam nadzieje ze tak zostanie - chyba ze znow podyskutujemy pod wieczor :-/
Ilona33
4 grudnia 2008, 09:39Jasne ze mi pasuje .... ale chciałam tydzien bez nich pozyc, by sprawdzic czy to one sa winowajcami tej sytuacji ;-) bo jak tylko czesciowo je ogranicze .... to moge sie nie przekonac ;-) ale spoko, zrobie tak jak mi radzisz, przeciez to Ty jestes ostatnio ekspertem w dietkowaniu. Ta stabilna 7-ka mowi sama za siebie. A tak na marginesie, to bardzo sie ciesze i podziwiam, bo widze ze na dobre zajełaś się soboą ;-) Bosko. Nie to co ja ... ostatnio krece sie wokoł własnej osi omijajac samą siebie .... i przypomniałam sobie nawet ze łzy maja słony smak. To chwilowe ;-) Pa.
Ilona33
4 grudnia 2008, 09:17Pewnie masz racje z tymi weglowodanami, wiec sprobuje przez tydzien je ograniczyc. Pewnie nie bede umiala całkowicie z nich zrezygnowac, ale moze to powod mojej wagi. Wiec dzis juz I sniadanie przepadło: 1 kromka razowca z szynka i ogórkiem swiezym oraz jabłko, ale na II milam jogurt z musli zjesc i 2 kiwi, to zjem sam jogurt i kiwi. Na obiad zjem surowki ewentualnie z mieskiem (gyros) a na kolacje sama zupke z soczewicy ... Dziekuje Asiu ... postaram sie wyciagnac wnioskiz Twoich mądrych rad ! Pa.