Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
reszta diety dzisiejszej
7 stycznia 2008
po obiedzie ok 400 ml wody, kolacja dopiero o 22,30, bo niestety byłam daleko od domu. 2 pulpeciki z patelni teflonowej, 2 łyżki satki z czerwonej kapusty + 1 razowa kajzerka + 0,5 szkalnki piwa. Miejmy nadzieję , że już nic nie zjem do pójścia spać, a miną pewnie 3 godziny( mam zamiar obejrzeć film). Chyba dzisiaj się udało:)))
Fistaszek
8 stycznia 2008, 20:53Takie osoby jak Ty pomagają mi wierzyc, że "da się to zrobic". Próbowałam wielokrotnie> Czasami mam wrażenie, że mój organizm jest jakiś inny i cokolwiek bym nie zrobiła to i tak będę ciągle warzyła tyle samo. Na szczęście nie tyje jakoś drastycznie, lecz wciąz jestem dośc niską dziewczyną z lekką nadwagą. Na taniec owszem chadzam i to towarzyski:) Tyle, że trening nie zawsze jest męczący i 2 razy w tygodniu to zdecydowanie za mało. Staram się namówic moją mamę na jakąś formę aerobiku.( Mam nadzieję, że mi się uda)Niestety dużym kłopotem dla mnie jest ciągły brak czasu. A może to wymówka? Jeszzce raz dziękuję;)
Fistaszek
7 stycznia 2008, 23:08Wyglądasz wspaniale:)
Fistaszek
7 stycznia 2008, 23:06Cześc;) Jako nowa lokatorka tej strony chciałabym Cię poprosic o kilka rad w jaki sposób nie tracic motywacji. Czy od początku ochudzasz się razem z Vitalią? I co ci daje pamiętnik? Może Twoje rady pomogą mi zwalczac moje "zniechęcenia" i pomoga wytrwac. Z góry dzięki:) Podziwiam:)