Znów witam po bardzo długiej przerwie. Zaniedbałam mocno mój pamiętnik. Teraz spróbuję reaktywować go żeby znaleźć jakieś dodatkowe źródło motywacji. Rozpoczęłam dietę z Vitalią we wrześniu i od tej pory schudłam 17 kg. Być może schudłabym więcej, gdyby nie moje słabości i chęć samo destrukcji. Teraz ostatni raz próbuję się zawziąć żeby kontynuować dalej. To, co mnie niszczy od środka to podjadanie. Nie wiem czemu, nie jestem w stanie się powstrzymać. Może teraz skoro o tym piszę, będę się mogła jakoś opanować. W piątek kolejne warzenie. Boję się wyniku. Bądźcie ze mną.