No tak, obiecałam sobie, że wezmę się za pamiętnik. Tak, godzina 11.15 czas na drugie śniadanie. Jak narazie dieta idzie dobrze tzn. nic od wstania nie podjadłam. Rozumiem, że to za wcześnie by się cieszyć, ale zawsze coś. Może dzisiaj nareszcie mi się uda. Co do zadań motywacyjnych Vitalii, to już je skończyłam i średnio mnie zmotywowały. Przecież dobrze wiem jakie są zdrowe nawyki, tylko ich nie stosuję. Czy komuś z Was pomogły?
paulavita
27 marca 2019, 15:02Przede wszystkim u mnie pomaga motywować się jeśli mam zobrazowane swoje działania, czyli staram się często tu pisać, mieć dodane parę osób, które również są aktywne - jeśli jest wpadka o trzeba ją tu opisać to jest nam wstyd, że znowu zawaliłyśmy, możemy wspólnie z kimś się motywować :) kolejna rzecz: moja przyjaciółka waga kuchenna, wprawdzie dopiero dziś reaktywowałam naszą znajomość, ale jak nakładam do miski czy na talerz porcje i jednocześnie widzę ile waży każdy składnik, ile ma kalorii, białka, tłuszczy i węgli to uświadamiam sobie w głowie ile czasami zdarza mi się zjeść.. Co do podjadania o którym pisałaś we wcześniejszych wpisach to może przez to że nie jesz 5 posiłków (o ile to robisz)? Lepiej zjeść w niedużym odstępie kolejny posiłek niż podjeść parę ciastek czy chrupków, które mimo że kaloryczne nie odżywiają nas :( pozdrawiam!!
myszkaaga
27 marca 2019, 20:12No właśnie, wczoraj wpadłam na ten pomysł. Moja ostatnia deska ratunku. Mam w diecie pięć posiłków. Do teraz nic nie podjadłam, sukces??
paulavita
27 marca 2019, 21:15Oczywiście, że sukces :) mały kroczek, ale od czegoś trzeba zacząć :)
agazur57
27 marca 2019, 13:01Przeczytałam Twój pamiętnik. W 2014 do jakiej wagi udało Ci się zejść?
myszkaaga
27 marca 2019, 20:09Udało mi się do 80 kg, mniej więcej tak jak teraz. Ta waga to chyba jakieś moje przekleństwo, już trzeci raz doszłam do tego momentu. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka.
#Mon!ka
27 marca 2019, 12:31Na pewno się uda, powodzenia! :)
myszkaaga
27 marca 2019, 20:12Dziękuję bardzo.