Dziś zaczyna się drugi miesiąc mojej diety. Pierwszy z rewelacyjnymi wynikami. Mniej mnie o równe 10 kilo. Parę wpadek zaliczyłam, ale to zawsze trzeba wliczyć w koszty. Czasem piwko, czasem sernik, czasem pieczywo ( którego nie jem na co dzień). Spodnie luźniejsze nawet w nogawkach. i wałków mniej na brzuchu. Czas na dietowanie wymarzony. Pełno na rynku świeżych warzyw. Wciskam masę pomidorów, fasolki, kalafiora, papryki. Herbatę parzę w dzbanku, bo w kubku za dużo latania.
Pewnie teraz będzie wolniej szło, ale to nic, byle w dół.
Subtle
1 sierpnia 2013, 21:52Schudłaś 10 kg w miesiąć , jeju jak tego dokonałaś ?