Na wstępie pochwalę się, że dzisiaj, po 9 godzinach w pracy, wróciłam do domu i nie "rozwaliłam się" przed telewizorem tylko ubrałam się i wyszłam biegać!
Wstałam rano o 5:45, od 8:00 byłam w pracy, po 18:30 wróciłam do domu. Tak więc da się? Da się! Jak najbardziej! Trzeba tylko chcieć.
Miało być chociażby 3km, a wyszła piąteczka
Duma mnie rozpierała i nadal rozpiera. Teraz siedzę już wykąpana, po kolacji i mam poczucie, że nie zmarnowałam tego dnia To lato będzie należało do mnie, na pewno! W sobotę przed pracą idę kupować krótkie spodenki (zniżki z Glamour), muszę wybrać jakieś fajne
Mam tylko mały problem z bieganiem. Zaczynają boleć mnie łydki. Wczoraj po bieganiu też bolały. Dziś jeszcze bardziej. Nie wiem czy to może wina butów, czy źle biegam?! Mam Nike Flex Experience RN.
Co gorsza po wpisaniu objawów w google wyszło na to, że mogą to być początki zapalenia ścięgna achillesa. Podobno częsta kontuzja biegaczy. Oby nie... Jutro odpuszczam bieganie, ale mam siłownię na uczelni, więc trening będzie. Potem sobota do 21 i niedziela do 20 w pracy, więc będzie rest.
DZISIEJSZE MENU:
1. Śniadanie 06:30:
owsianka z kostką gorzkiej czekolady i połową gruszki
2. II śniadanie 10:15:
ciabatta fitness 90g + dwa plastry szynki z kurczaka gotowanej + marchewka 120g
3. Obiad 13:45:
risotto: 50g brązowego ryżu, pół czerwonej papryki, 80g czerwonej fasoli, cebula, pierś z kurczaka (gotowana) + sok pomidorowy pikantny 330ml
4. Kolacja 19:45:
serek wiejski z truskawkami 150g, kromka ciemnego chleba ze słonecznikiem z plastrem szynki z kurczaka gotowanej z sałatą i ogórkiem + jajko na twardo
RAZEM: około 1550 kalorii (i zatrważająco dużo węgli, sic!)
Moje marcheweczki w pracy:
Ancur90
10 maja 2014, 09:42Ładny ten staniczek sportowy z nike :)
dietasamozuo
9 maja 2014, 08:54brawo, brawo! :)
Inna_1
8 maja 2014, 22:51Dzień perfekcyjny! więcej takich:) może te łydki skonsultuj z lekarzem?