Melduję, że żyję
Z dietą raz lepiej, raz gorzej, raz koszmarnie (tak jak w poniedziałek, masakra )
Jednak wczoraj i dziś już idealnie, staram się.
Problem mam z ćwiczeniami, nie mam totalnie kiedy trenować... Wracam do domu po 18 lub przed 21. W dodatku pogoda koszmarna, na bieganie się nie nadaje chwilowo.
Nie wiem, jakoś muszę to wszystko rozplanować, żeby chociaż 2 razy w tygodniu wpadło bieganie i jakieś ćwiczenia modelujące, bo obwisnę już totalnie
Teraz znów weekend będzie koszmarny jeśli chodzi o dietę. W piątek umówiłam się z kumpelami na piwo (skończy się pewnie na jakiś trzech), w sobotę mecz, więc też wpadnie alkohol i możliwe, że jakieś jedzeniowe śmieci, a w niedzielę to nie wiem co będzie, pewnie kac No, ale raz na jakiś czas można. W końcu mam wolny weekend, tamten spędziłam calutki w pracy, więc sobie pozwolę. Postaram się jednak zachować umiar!
W poniedziałek dorwałam w Terranovie świetne legginsy do biegania. Czarne z pomarańczowymi wstawkami. Przecenione z 79,90zł na 29,90zł! Akurat była ostatnia para M, więc bez zastanowienia wzięłam. Czekają w szafie na razie na użycie, jutro pewnie mi się nie uda, ale w piątek na uczelni sprawdzę jak się sprawują
Zdjęcie wrzucę może jutro jak w domu będzie lepsze światło, bo teraz zdjęcie nie wyjdzie.
Jeśli chodzi o zakupy to nabyłam ostatnio nowy portfel, sweterek z Vero Mody, nowe woski z Yankee Candle, osłonki na doniczki z Ikea (śliczne). Muszę przystopować, bo wpadłam w jakąś manię kupowania, jak dobrze, że wypłata (skromna w tym miesiącu) już powinna być jutro
Zrobiłam sobie znów swoje osobiste "NO SWEETS CHALLENGE". Nie ustalam sobie określonej liczby dni, które chciałabym wytrwać, po prostu chcę zobaczyć ile dni do końca miesiąca jestem w stanie przeżyć bez niczego słodkiego. Dziś leci dzień 2
Jeszcze parę zdjęć.
Niedługo muszę kłaść się spać, bo budzik nastawiony na koszmarną 5:45
1. Przekąska Kiri. Serek + paluszki chlebowe. Smaczne, ale trochę tłuszczu jednak w tym serku jest
2. Moje "No sweets challenge"
3. Woski YC:
4. Ja w nowym stroju kąpielowym. Zdjęcie z zeszłego tygodnia chyba.
monikabla
20 maja 2014, 07:30Wygladasz fantastycznie !! Piekne cialko i mam nadzieje niedlugo dolacze do kobietek, ktore moga(jak Ty) nosic takie stroje i czuc sie fantastycznie :D:D:D
Ancur90
16 maja 2014, 09:48Ooo, widziałam ten strój w H&Mie :)
KatyKaty
16 maja 2014, 00:20Fajny strój i boski brzuch.. o takim wlasnie marze...
FITmama
15 maja 2014, 16:21ładnie wyglądasz :)
nadson
16 maja 2014, 06:33Dziękuję :)
california.girl
15 maja 2014, 09:02kupiłam sobie ten sam strój w Hm :) ale ty wyglądasz o niebo lepiej :)
nadson
16 maja 2014, 06:34Jak wspomniałam niżej, coś mi się wydaje, że na polskich plażach w tym roku stroje z H&M będą niezwykle popularne :D
Inna_1
14 maja 2014, 22:50Tez czasem wpadam w taki szał zakupów:P śliczny kostium! a jak na zawirowania w diecie to masz piękny brzuch;) obyś jak najdłużej wytrwała w wyzwaniu, też akurat nie jem słodyczy;)
nadson
16 maja 2014, 06:33Dzięki! Dziś zaczął się dzień 4 :D