Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień


Kolejny dzień pilnowania kalorii ale jak się wcześniej sobie pozwalało to teraz trzeba się pilnować żeby w końcu jakoś wyglądać. Obiad mama dziś zaserwowała masakrycznie kaloryczny bo naleśniki po meksykańsku i rosół ale wiedziałam że to będzie więc reszta posiłków została odpowiednio dobrana. Na kolacje była tylko garstka ziaren słonecznika żeby tylko buzią po mielić:-) więc wyszło mi 1160 kcal. 
 Rano był mały aerobik przy piosenkach z viva a i 40 brzuszków z dnia na dzień więcej:-)...  A wieczorem rowerek treningowy 30 minut spalonych kalorii 100...
 Dzis końcówka ciężkich dni kobiecych więc od jutra jeszcze w miedzy czasie vibroaction. Dziś mój synek Arek dał mi popalić tak mi ciśnienie podnosił eh te dzieciaki to potrafią dać nam w kość a Zuzia choć młodsza tez jest niezła w tym:-) ale jak tu takie skarby nie kochać:-D. Jutro mój synek ma zdjęcia mieć robione w przedszkolu- będzie mały elegancik :-)
Pozdrawiam kochane trzymam za was kciuki
  • KarolinaAnna1983

    KarolinaAnna1983

    7 listopada 2011, 11:05

    A jaki aerobik robisz kochana?

  • paniGhytaOgg

    paniGhytaOgg

    7 listopada 2011, 00:10

    Ja z kolei podziwiam, że kolację zamknęłaś w garści ziaren słonecznika :) Ja jak się dorwę do słonecznika, to będę jadła, dopóki się nie skończy ;) I przychylam się do twierdzenia, że dzieci pomagają spalać te kalorie :D (a co do tego, że pochłaniam dziennie mniej niż 1000kcal, to nie ma czego gratulować - to bardzo źle wręcz, bo pewnego dnia mogę rzucić się na jedzenie jak głupia albo obudzę się z niechęcią do życia i ogólnym osłabieniem.... jednak te 1200 kcal powinno być minimum niestety)

  • magdaska87

    magdaska87

    6 listopada 2011, 20:08

    hej Nalepka :) naleśniki po meksykańsku!! mmm nie umiałabym zaprzestać na jednym. :) także podziwiam, Cię, że przy takim obiedzie zamknęłaś dzień na 1160. :) Podejrzewam, że dzieciaki to każdego dnia dodatkowe -1000kcal Pozdrawiam i życzę sukcesów!