Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:(
12 grudnia 2011
No tak jak myślałam mąż przyjechał i od razu same grzeszki na szczęście a6w kolejny dzień zaliczony.... Na pewno nic w tym tygodniu nie schudnę... ehhh ale muszę się w końcu wziąć za siebie nawet jak on jest muszę swoją silną wole po ćwiczyć buziaki
karmelcia222
12 grudnia 2011, 21:48tak samo jest ze mną jak mój wraca to dieta legnie w gruzach:((
moniq1989
12 grudnia 2011, 20:17:) Oj, nie ładnie z tymi grzeszkami:) Trzymaj się ciepło!
duszka189
12 grudnia 2011, 20:11ej laska proszę mi bez grzeszków, bo będę dupsko biła!!!!!!!!!!!!!!
malgorzaata
12 grudnia 2011, 20:03No w końcu doczekałaś się męża :) jesteś więc rozgrzeszona tą małą niesubordynacją :) Pilnuj się teraz żeby mąż nie kusił słodkościami. A jak Cię skusi to niech pomoże później zrzucić nadprogramowe kalorie :)