No i niestety zmienić muszę pasek ale nie w ta stronę którą chciałam... Waga 84,1 kg masakra czuję się fatalnie... Musze znowu zacząć ćwiczyć. Nocke ledwo przetrwałam tak pod koniec mnie senność brała , że masakra dziś kolejna nocka... Dziś na rowerze się przejechałam jakieś 4 km, muszę jeszcze brzuszki porobić...Buziaki kochane moje gwiazdeczki
sylwka128
13 czerwca 2012, 05:36dołączam do tych, którym waga poszła w górę w ostatnim czasie;/
gosiaaa90
12 czerwca 2012, 14:35glowa do gory:)))
patilowicz
12 czerwca 2012, 13:01UUUu, ja też mam takie problemy ,że w momencie jakiś kryzysów moja głowa stwierdza,że organizm nie przyswaja wtedy tylu Kalorii
wikieliwero
12 czerwca 2012, 12:59są lepsze i gorsze momenty :) Ważne że się nie poddajesz. Będzie dobrze. Ciekawe jakie ja będę mieć efekty ;) .miłego dnia.
Julesita
12 czerwca 2012, 12:57NIE MA co się łamać !! Bedzie lepiej , każdemu się trafiają upadki! Trzymam kciuki!