Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 67


Witam dawno się nie odzywałam. Trochę nagrzeszyłam przez wyjazd. Ale niestety nie pojechaliśmy na słowację tylko do mojej siosrty pod Łódż zarzem z dzieciakami , ale było bardzo fajnie, moja siostra jest w ciąży więc już żadko do nas przyjeżdża. Dietka na razie powoli do przodu choć dręczą mnie zachcianki :-) hehe coś bym zjadła ale nie wiem co ajak zjadam stwierdzam , że to ni to albo ,że nie było warto... Lece poćwiczyć jeszcze przed pracą... Buziaki kochane vitalijki. Ziam straszna za onem aja już liczyłam na wiosnę....
  • KarolinaAnna1983

    KarolinaAnna1983

    15 marca 2013, 12:33

    Przyjdzie wiosna, przyjdzie ochota na owocki i na warzywka a nie na słodkie i tluste - zobaczysz ;)

  • Gabonek

    Gabonek

    15 marca 2013, 12:18

    I doczekasz się wiosny, cierpliwości do niedzieli, potem już będzie przyjemniej, cieplej, wiosennie...

  • izkaduch87

    izkaduch87

    15 marca 2013, 11:08

    U mnie tak straszy, ze nic mi się nie chce :)

  • austryjaczka1

    austryjaczka1

    15 marca 2013, 10:37

    Trzymam kciuki za dalszą walkę z kilogramami :)