Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z kopyta!


"Czekałam, aż ktoś do mnie zadzwoni i powie, że to już koniec. Nie chodziło mi o to, żeby to był szczęśliwy koniec, tylko jakikolwiek. Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętnie jak."

Grażyna Jagielska




Coś się kończy, coś się zaczyna.


Taaaaaaaak! Dzisiaj zdecydowanie jest ten dzień, gdzie czas uporać się z życiem, ze zmianami.
Ciągle coś mi nie pasowało, ciągle coś mnie powstrzymywało, ciągle upadałam i wstawałam.
Ale w końcu przyszedł odpowiedni moment.
Żadnych upadków.



Moja aktywność na dzisiaj:
Tiffany:
rozgrzewka i boczki
Mel B:
nogi, cardio (12 min), ramiona, abs
Jilian Michaels level 1
1/10 - zaliczony!
Hula hop - 30 min.



CZAS WRÓCIĆ DO FIGURY Z WAKACJI!

  • casa.blanca

    casa.blanca

    26 stycznia 2014, 16:16

    damy radę! też mam ostatnio małe depresje w życiu.. dużo ćwiczysz, stosujesz jakąś dietę oprocz tego? :)

  • Justynak100885

    Justynak100885

    22 stycznia 2014, 14:50

    nie ważne ile razy upadasz- ważne że umiesz się podnieść i walczysz dalej :))

  • WildBlackberry

    WildBlackberry

    21 stycznia 2014, 22:05

    oj czasami wydaje mi sie, ze raczej nie umiem ocenic swoich mozliwosci i czasami ciezko mi jest skupic sie na jednej rzeczy, bo chce kilka na raz ... Ciesze sie, ze u Ciebie idzie do przodu ;]

  • Maeve.

    Maeve.

    21 stycznia 2014, 20:51

    nawet jeśli są upadki to trzeba je przekuć na motywację ;)

  • nektarynkaaa

    nektarynkaaa

    21 stycznia 2014, 20:47

    tak trzymać :) ja przed chwilą killera skończyłam :D

  • Arganiaa

    Arganiaa

    21 stycznia 2014, 19:56

    Dzięki!:) Tobie też się uda, powodzenia!:) Choć figurkę, widziałam we wcześniejszym wpisie, już masz bardzo ładną:)