Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przyjaźń damsko - męska, męsko - damska


Tak, wiem, miałam wrócić w następnym tygodniu :P Ale przez to że mam zapalenie oskrzeli i troszku zwolniłam z życiem mam czas na przemyślenia i nie wytrzymałam... Rozkmina tak jak w temacie... Czy istnieje przyjaźń odmiennych płci? Czy z tego zawsze musi coś wyjść? Czy zawsze musi się wszystko sypnąć? Czy można mieć przyjaciela z którym łączą tylko i wyłącznie czyste relacje? Jestem ciekawa jakie Wy macie zdanie na ten temat :) Osobiście uważam że istnieje taka przyjaźń. Takie stosunki przechodzą z czasem w stosunki bardziej rodzinne tzn. brat - siostra... Wydaje mi się że ludzie naoglądali się po prostu za dużo filmów gdzie takie relacje przechodziły w wielkie love story... Po prostu czasem spotykamy ludzi którzy mimo tego że są genialni to nie nadają sie akurat do tworzenia związku z nami... Co ciekawe przeprowadziłam małą sondę wśród moich znajomych i większość z nich powiedziała, że taka przyjaźń nie istnieje... Smutne, a może prawdziwe... Czas pokaże :)

Całuje i ściskam mocno (ale nie na tyle żebyście sie zarazili)
Ola
xo xo xo

  • Assiduously

    Assiduously

    16 sierpnia 2015, 09:55

    A ja uważam, że taka przyjaźń istnieje, ale dopiero od pewnego wieku. Młodzi ludzie są często zagubieni, hormony. Częściej chłopaki zaczynają zamieniać przyjaźń w "coś więcej". Osobiście mam tylko dobrych kolegów... no i fantastycznego chłopaka, który jest również moim przyjacielem:)

  • ibiza1984

    ibiza1984

    14 sierpnia 2015, 21:49

    Oczywiście, że takie przyjaźnie istnieją, na co sama jestem idealnym dowodem. Dwóch moich najbliższych znajomych poznałam przez internet w bardzo dziwnych okolicznościach. Mija kolejny rok i pomimo, że mieszkamy dość daleko od siebie, utrzymujemy kontakt, spotykamy się regularnie i akceptujemy swoje życiowe wybory, również te dotyczące partnerów. Życzę zdrowia! PS. "Samotność w sieci" uwielbiam :)

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    14 sierpnia 2015, 19:45

    Mam od 7 lat przyjaciela faceta. Dystansuje mnie, wysłucha, mogę się wypłakać, wspiera i lubi mojego męża, a ja jego żonę. Traktuję go faktycznie jak brata