Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2070
Komentarzy: 18
Założony: 12 maja 2013
Ostatni wpis: 10 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Narita

kobieta, 29 lat, Mielec

166 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 kwietnia 2017 , Komentarze (5)

Co prawda jeszcze nie zobaczyłam wymarzonej 6 z przodu, ale jest już baaardzo blisko - 70,1kg. Mam nadzieję, że nie będzie zastoju i ta 6 się pojawi w przyszłym tygodniu. 

Nareszcie półmetek mojego odchudzania: 16,5kg za mną, 15kg przede mną :).

Centymetry też ładnie idą. A co mnie najbardziej cieszy, po tym tygodniu zauważyłam -1cm z obu łydek, myślałam, że na nie już nie będzie ratunku :D. 

Po miesiącu ćwiczeń z E. Chodakowską, 5x w tygodniu, zauważyłam następujące:

- zrzucone 3,9kg

- Minus 26,5 cm z całego ciała

- Obniżenie zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie o około 6%

Jednak należy zauważyć, że oprócz ćwiczeń stosowałam także "dietę", więc wyniki te nie są od samych ćwiczeń :)

Motywacja 1000%, ruszam dalej :D.(owoce)

3 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Dzisiaj waga pokazała równy 1kg mniej od zeszłego tygodnia, a metr pokazał, że ubyło 8cm :), w tym 2cm z talii(ale tu zawsze najwięcej u mnie schodziło) i 1,5cm z bioder :D. Niestety łydki zaparły się na swoich 38cm, a ramiona im wtórują z wynikiem 28cm, tym samym od kilku tygodni. Z ud też słabo leci, ale przynajmniej coś leci. Najbardziej cieszy mnie jednak, że od kilku tygodni nie tracę nic z biustu :). To chyba taka rekompensata organizmu za łydki i ramiona ;). 

Ćwiczę dalej tak samo, czyli od 3 tygodni: Turbo spalanie (pon, wt), Killer (czw, pt) i Ekstra figura (sb, ndz). Póki co mi się podoba, ale nie mogę zdzierżyć tych zestawów: bikini, ekstra figura, skalpel, gdyż są dla mnie nudne i szybko się męczę psychicznie podczas ich wykonywania. Macie może jakieś sprawdzone zestawy, z którymi ćwiczy się lepiej?

Jeść jem dalej wegańsko i świetnie się czuję, jestem bardziej pojedzona i ostatnio oszalałam na punkcie placuszków z bananem i tofu. Jeśli banan jest dojrzały, to nawet ich nie dosładzam ksylitolem, bo i tak jest słodkie :D. Smakują troszkę jak placuszki twarogowe z bananem. Zawsze jak mam dzień, gdzie z rana nachodzi mnie na słodkie, decyduję się na te placuszki :D.

Póki co walczę dalej, nie mogę się doczekać, aż zobaczę 6 z przodu :D. Mam nadzieję, że za 2 tygodnie dojdę do tego celu.

27 marca 2017 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pierwszy raz od miesiąca ruszyła i pokazała -1,2kg od zeszłego tygodnia. Tak samo pomiary, z całego ciała w tym tygodniu zeszło w sumie 7,5cm, z czego jestem bardzo zadowolona, ćwiczenia popłacają ;). 

Jestem teraz bardziej zmotywowana niż kiedykolwiek. Nie mogę się już doczekać dzisiejszego treningu. Mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć wymarzone 6 z przodu do połowy kwietnia :D.

20 marca 2017 , Komentarze (2)

Jako studentka, jeżdżę między miastami. W mieście tam, gdzie studiuję , moja waga oszalała kompletnie. Kładziona na równej powierzchni i stale w tym samym miejscu, potrafi przy kilku pomiarach w ciągu godziny pokazać wagi różniące się o 3, 4, 5kg... Natomiast ta w domu rodzinnym mam wrażenie, że działa dobrze, ale jako iż nie mam teraz do niej dostępu, to zostaje mi ta zwariowana i metr. W ciągu ostatnich 4 tygodni ta waga się tak wahała, że już się miałam poddać, nie chciało mi się nawet mierzyć...

Zdecydowałam się jednak trzymać dietę i dołączyłam ćwiczenia z E. Chodakowską 6 razy w tygodniu (2x Turbo Spalanie, 2x Killer, 2x Skalpel). Muszę przyznać, że teraz nie wyobrażam sobie dnia bez treningu, w dzień odpoczynku nie wiem gdzie mam się podziać :D. Jedyne co mi przeszkadza to skalpel, mało przy nim nie usnęłam. Spróbuję zamienić go na np. Ekstra Figura i zobaczymy jak ten program mi się spodoba.

Po tych 4 tygodniach, dzisiaj przyszedł czas na mierzenie, gdyż waga uparła się na to 74kg. Nie będę się rozdrabniać z której części ciała ile zleciało, ale w sumie w ciągu tego miesiąca ubyło 15,5cm :D. Nie wiem czy dla was to dużo czy mało, ale ja jestem z siebie dumna. Najwięcej zeszło u mnie (już tradycyjnie) z bioder, brzucha i talii. Największy problem mam z łydkami (chociaż tu też troszeńkę ubyło), udami i ramionami.

Nie przestaję, czuję się bardziej zmotywowana niż kiedykolwiek, działamy dalej!

13 lutego 2017 , Komentarze (2)

Nie wiem jak u Was, ale gdy ja mam "te dni", mam wielką ochotę na wszytsko co jest albo bardzo słodkie albo bardzo słone, a najlepiej jeśli jest fast foodem. To zdecydowanie najgorszy tydzień w tym miesiącu odchudzania i jedyne na co sobie pozwolilam to kromkę żytniego chleba z domowym dżemem bez cukru. Ale mimo wszystko jadłam duuużo więcej niż zwykle. Dalej zdrowo, ale jednak dużo więcej.

Starałam się trzymać dyscyplinę jak tylko mogłam, ale mimo to obawiałam się wejść na wagę. Starałam się uspokoić, że waga jest nieważna, że ważne są centymetry, że przed okresem zatrzymujemy wodę, dlatego również waga rośnie. W końcu odważyłam się i weszłam na wagę i ku mojemu zaskoczeniu waga pokazała 1,1kg mniej niż w zeszły poniedziałek :D. Z centymetrów cieszyłam się jeszcze bardziej, a zwłaszcza utraty 2 cm w udzie, gdyż z tych partii najtrudniej jest mi zrzucić centymetry.

Nie wiem natomiast co mam zrobić z moimi łydkami. Na nich nawet nie mam tłuszczu, który mogłabym zrzucić, same mięśnie... Niestety mam tendencję do przybierania masy mięśniowej. Znacie jakieś sposoby na wysmuklenie umięśnionych łydek?

9 lutego 2017 , Komentarze (3)

Dopiero teraz piszę, mimo iż już 12 kg za mną :D, jednak dalej zostało ich jeszcze minimum 15(a najlepiej 20) do zrzucenia. Pierwszy raz odchudzam się będąc na diecie wegańskiej i już widzę duże plusy. Przede wszystkim najadam się niskokalorycznym jedzeniem, mogę zjeść dużo objętościowo, a i tak zjadam mniej kalorii niż na diecie tradycyjnej. Przestałam się też bać węglowodanów, zamiast ograniczać carbsy, ograniczyłam tłuszcze. Zdecydowanie poprawił mi się stan mojej skóry, jestem mniej zmęczona i co mnie zszokowało, włosy mi się stanowczo mniej przetłuszczają. Na czas mojego odchudzania wyeliminowałam całkowicie słodycze i słone przekąski oraz ograniczyłam do minimum oleje, oliwy, sól oraz cukier. Szczerze? Myślałam, że długo nie wytrzymam, ale chyba będę kontynuować taki styl życia nawet po odchudzaniu, bo czuję się świetnie :). Największy problem mam z ćwiczeniami, gdyż mam wadę genetyczną stawów i nie wiem jakie ćwiczenia są odpowiednie aby tych stawów nie obciążać. Zaczęłam póki co Turbo Spalanie E. Chodakowskiej, ale przerywam, gdy zaczynam odczuwać ból stawów. 

Na dzisiaj to tyle, taki krótki i baaaaardzo chaotyczny wpis, ale mam nadzieję, że nabiorę wprawy :)