Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
34


Idzie burza, dopiero co wróciłam od koleżanki, z którą robiłyśmy prezentację. jestem wyczerpana moimi bezcelowymi wędrówkami po miejscowych przystankach... Poszłam na rynek, po czym zamiast grzecznie poczekać, coś mi odbiło i polazłam na obwodnicę.. Karą za lekkomyślność było kolejne 20 minut czekania... Ciągle tylko na coś czekamy...  Ja czekam na jutrzejszą katorgę jaką bedą sprawdziany: WOS, angielski i niemiecki... Wszystkie trzy zaważa na mojej ocenie... Życzcie mi szczęścia, my dear. Teraz nie mam totalnie siły na wysiłek umysłowy, przebiorę się i zrobię sobie jakiś trening...  Żeby dzień uznać za prawie idealny musiałabym jeszcze dzisiaj przećwiczyć 90 minut... ( Takie mam założenia różne, względem wielu czynników)... No więc ja zabieram się za ten workout.. Ile dam radę zrobić, tyle zrobię, a potem czeka mnie nauka... Aż mnie coś skręca jak sobie o tym pomyślę.. Uf! :]

  • ruda.maruda

    ruda.maruda

    30 maja 2014, 01:21

    też uważam, że nauka jest ważniejsza, tym bardziej, że te sprawdziany decydują o Twojej ocenie! a trening możesz potraktować jako przerwę w nauce, ale niekoniecznie 1,5h :P

    • Nastel

      Nastel

      30 maja 2014, 14:24

      hahah ;d no i tak tyle nie zrobiłam :))

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    30 maja 2014, 00:38

    lepiej naukę przełóż nad trening, ćwiczenia nie uciekną a oceny same się nie poprawią! ale dasz radę i tak, zdolna dziewucha jesteś :)