Idzię drugi tydzień od kiedy zapisałam się na siłownie,
a ja dalej tam bywam i to codziennie.
Przemyślałam sprawe co do diety i pozwalam sobie
na grzeszki, ale w zdecydowanie mniejszych ilościch niż kiedyś, ale tak
jak jeszcze podczas pierwszego odchudzania postanowiłam, że chipsów nie tknę tak od połowy listopada, nawet nie patrze w ich kierunku.
Wiem jak to by się skończyło gdybym tkneła, dzień lubkilka z największą i najtańszą (tą z biedronki-mniam!) paczką xxl kebebowych chipsów!
Nie, dziękuje.
Chyba wole czuć się lekko mimo zakwasów.
Jeszcze nie moge przyznać, że kocham to uczucie - ale przyzwyczajam się!
Trzymajcie się!
pannaWeasley
8 maja 2013, 18:52tak, wymieniliśmy się numerami ;p lekkie grzeszki są spoko ;p ja np. postanowiłam że do końca wakacji nie tknę frytek ;p
yoloxx
6 maja 2013, 09:10no to super! trzymaj się w postanowieniach :)
yoloxx
6 maja 2013, 09:09no to super! trzymaj się w postanowieniach :)
mrscharlottee
3 maja 2013, 20:36chipsy - najgorsze chyba co może być, więc dobrze, że z nich zrezygnowałaś :)
szarotka3
2 maja 2013, 06:52Dzięki za wpisik ;)
Kisiala
1 maja 2013, 22:57Super kochana ze chodzisz na silownie :)) A male grzeszki przy cwiczeniach nie zaszkodza :DD
veronica12345
1 maja 2013, 22:42Silownia dostarcza endorfinek :D. Trzymaj tak dalej!
Behappy1997
1 maja 2013, 16:04Chipsy są fee.! Nie zdrowe, tuczące i tłuste. xd A siłownia fajna sprawa. :)
austryjaczka1
1 maja 2013, 10:22Da się kocha zakwasy, uwierz ;] Pozdrawiam i trzymam kciuki! :)
Nastel
1 maja 2013, 10:21Też chcę na siłownię ;)) ale ja nie mam bardzo jaak ;/
olowkowa
1 maja 2013, 08:05mogę nie jeść słodyczy, czekolady, lodów, ale chipsy.. o nienie :D podziwiam, że się im nie dajesz ! ;D
ognistalisica
1 maja 2013, 07:33ja właśnie rozpoczynam swoją przygodę z siłownią ;) trzymam kciuki za Ciebie ;) i pamiętaj, żeby czasami sobie 'popuścić pasa', żeby nie rzucić się na jedzenie jak wściekły bizon ;D