Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rozliczne moje wykroczenia...


W Sylwestra ewidentnie przesadziłam! Za dużo było wszystkiego: alkoholu, słodyczy, sałatek, napoi... No i skończyło się to dodatkowym kilogramem. Jednak muszę przyznać, że liczyłam się z tym i udzieliłam sobie prywatnego pozwolenia na to szaleństwo. W starym roku zostawiłam wiele spraw: moją nadwagę - bo walka trwa; mój związek - bo nie warto respirować setny raz czegoś, co i tak skazane jest na fiasko; moje kompleksy - bo zaczynam dostrzegać swoja prawdziwą wartość. Teraz potrzeba mi zmian - rzeczy nowych, pozytywnych i świeżych!! Niedługo zaczynam nową pracę, może nadarzy się nowy związek.... chcę być NOWA! Nowa JA! :)
Tak więc za chwilę kieruję się do działu ustawień i zmieniam swój "stan"...
Odzyskałam już wagę sprzed Sylwestra. Co dzień ćwiczę na steperze i spalam 600 lub więcej kalorii. To daje niezbędną godzinę ćwiczeń...