Ok. Wiec mam za soba pierwszy dietetyczny posilek - sniadanie. Mysle, ze 4 okragle kromki chleba ryzowego z serkiem Philadelphia light i pomidorem oraz duzy kubek nieslodzonej ( nie slodze wcale) herbaty to dobry poczatek.
Wagi, o ktorej wczoraj pisalam nie udalo mi sie niestety kupic, bo ceny tych ktore znalazlam wydaly mi sie absurdalne. Poszukam jeszcze i na pewno cos znajde :) za uczciwe pieniadze.
Najwazniejsze jest jednak to, ze nie czuje obciazenia spychicznego powrotem do diety... oby tak dalej. Pozytywnie nastwiona.
kingoje82
16 września 2012, 14:30Kochana, poczatek dobry, ja bym do tego jeszcze jakiegos owoca dorzuciala np pomarancze i do dzieła prosze Pani. Nie ma co sie stresować i po prostu dietowac :). Trzymam kciuki!
CzarnaPerla1300
16 września 2012, 13:31Brawo!! Uda Ci się na pewno zrzucić i wytrwać. Po takim spadku szkoda by było nabierać na siebie :( Powodzenia bierz się w garść :))