Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wydawac nie ma co...


Witajcie.
Mam dzis wolne, wiec dzien raczej spokojny i na wszystko - rowniez na diete i cwiczenia starczylo czasu i zapalu. Jednak o tym zaraz. Najpier napisze o mojej wycieczce zakupowej. Zaplanowalismy sobie dzis z mezem, ze w koncu znajdziemy mu buty - takie wygodne, do pracy, bo na nogach spedza prawie cale dnie. Wybralismy sie wiec do kochanego w UK sieciowego sklepu marki TKmax. Wiem, ze w Polsce w wiekszych miastach sa jej filie... Nie w tym jednak rzecz. Chcialam mianowicie poruszyc dzis problem ubran. Kupujecie je kiedy jestescie na diecie? Ja w moje stare sie nie mieszcze i nie mam ich zbyt wiele, ale nie chce kupowac nowych. Postanowilam wiec, ze poki co bede omijac sklepy odziezowe szerokim lukiem. Oczywiscie nie wyszlam z TKmax'u bez lupu :) Mezus moj nabyl mi piekne botki z jasnobrazowej skory - w sam raz na angielska jesienio-zime :) ... az sie pochwale...
Poki co wiec bede sie nagradzac butami :D
Co do diety to wszystko pod kontrola. Wykonalam dzis tez plan na spalenie 400 kalorii na steperze.
 ylo ciezko, ale jakos poszlo - spocilam sie jak swinia :P Dzis rano na wadze bylo
83,4 wiec o kilogram mniej niz we wtorek, kiedy to wage kupilam i wskazywala 84,5
 - 1KG 
niech to bedzie taki moj maly sukces:)
Do jutra! 
  • anikah

    anikah

    21 września 2012, 22:33

    Ja z ciuchami mam ten sam problem, stare za duże a kasy za mało żeby tak co miesiąc garderobę teraz zmieniać ;) Poratowałam się trochę wymianką na wizażu i czaritkami ;)