Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Brak sił...


Obiecałam sobie, że będę pisać przynajmniej raz w tygodniu ale przez ostatnie zawirowania nawet nie miałam kiedy. Tyle się ostatnio wydarzyło, że moja głowa nie jest w stanie tego unieść. 

Najpierw mój K rozwalił auto zaledwie po paru miesiącach użytkowania, później szybkie szukanie czegoś nowego a jak już znaleźliśmy to znowu zaczął się psuć ledwo co do niego wsiadł. Były wielkie plany oszczędzania, bo w końcu zbliża się nasz ślub ale na planowaniu się skończyło... Przede wszystkim mam dość niańczenia mojego K, no bo przecież ile można. Co jakiś problem to dzwoni do mnie, co to ja jestem jakieś koło ratunkowe. Kocham go, nie powiem że nie ale w takich chwilach jak ostatnio mam wszystkiego dość i tracę nadzieję, że kiedyś będzie lepiej.

Jedyne pocieszenie w tym wszystkim, to to że dostałam pracę. Co prawda umowa na zastępstwo ale zawsze coś :-) Muszę się zacząć mniej przejmować, a bardziej cieszyć sukcesami.

  • angelisia69

    angelisia69

    20 kwietnia 2016, 06:25

    uzalezniony od ciebie,tak go nauczylas :P ale czasem to takie slodkie jak faceci zachowuja sie jak dzieci :P Super ze masz prace,docen to i nie doluj sie ciagle ;-)