oby nie spadło go za dużo bo w tamtym roku musieliśmy nająć fadronę i go wywozić tyle tego białego paskudztwa napadało. Teraz to widać że zima jest chociaż, za rok z synkiem na saneczki będe mogła śmigać teraz jesio troszkę mały 8mc ma i nie chcę aby zachorował. Właśnie usnął więc mam troszkę luzu, posprzątałam już sobie kurze, wstawiłam pranko, potem odkurzanie i weekend, nie lubię weekendów bo siedzę w domu i się nudze a co za tym idzie jedzenie ale nie dam się, opracowałam swoją strategie poukładałam sobie w główce więc musi być dobrze co nie Lalunie? Dziecko to wspaniała pomoc w diecie... niektóre mamy dobrze o tym wiedzą -MamaDamianka, uwielbiam czytać Twój pamiętnik ten optymizm, siła walki -musi nam się udać tak blisko celu jesteśmy :* Ja teraz poczytam co u Was zapijając się kawusią ;* miłego i udanego dietetycznie dnia ;*
MamaJowitki
3 lutego 2012, 11:16a ja bym chciala troszke sniegu :) i tez nie lubie weekendow bo lodowka za blisko :P
bebeluszek
3 lutego 2012, 11:02zazdroszcze tego sniegu! na wyspach sucho, ale chociaz slonce swieci :) p.s. dziękuję, bardzo.
znajoma1996
3 lutego 2012, 10:35a u mnie śniegu nie ma :)