Zawalilam diete i cwiczenia w niedziele, rodzice przyjechali nie trzymalam sie w ogole godzin, co prawda nie robilam jakiegos mega kalorycznego jedzenia, ale tak czy siak. troche za duzo przekasek a za malo normalnego jedzenia. Co do torta na niedziele zrobilam tort arbuzowy, bita smietana i owoce. Wstawie Wam nizej zdjecie.
W niedziele okropnie mnie bolal brzuch, nie mialam pojecia dlaczego, tak rwalo mnie pod brzuchem... I co do czego przyszedl dostalam miesiaczke po 100 dniach.. W sumie moze i dobrze, ale nabralam apetytu.. Niedziele nie cwiczylam, bo nie dalam rade.
Juz w poniedzialek wzielam sie za siebie i zrobilam Trening odchudzajacy-ponad 500kalorii z CodziennieFit.
Dzisiaj lepiej, ale nadal za malo jem. I ogolnie wstalam o 12, co mnie przerazilo. Ale coz, chociaz sie wyspalam, zjadlam sniadanie, o ile sniadaniem to mozna nazwac o takiej porze.. Pozniej przekaska no i wlasnie bede jadla obiad. Matko boska, jakie pory :O
Coz, jutro zamierzam wstac wczesniej, mimo ze mam wolne.. I rozpoczne w koncu jesc na czas i przede wszystkim normalnie!
Dzisiaj zrobilam Rozgrzerwke i trening na brzuch z CodziennieFit, pozniej weszlam na mojego stepperka i polecialam, na poczatek stwierdzilam, ze musze wytrzymac do 800, pozniej po 800 bylo malo, wiec do 1200, i tak polecialalm do 1300, chcialam wiecej, ale juz nie mialam sily sie ruszac, haha :D Moze to malo, ale na grubaska jak ja calkiem ok :D
Tu moj stepperek, 183 kalorie spalone.
Torcik, byl mega :D
Wstawiam swoj brzucholek, pozniej bede miala porownanie czy cos sie zmniejsza :D
A na koniec moja pomocnice w cwiczeniach
Kinia, jezeli, ktoras sie zdziwi dlaczego jest na smyczy, to mamy balkon, a ze niestety NIE mozemy miec siatki, to trenujemy siedzenia na balkonie na smyczy, jej to nie przeszkadza, a przede wszystkim jest to dla jej dobra. No i prawie sie nauczyla, ze zanim wychodzimy na balkonik, to czeka, az zaloze jej szelki i smycz. :) Wiec to taki moj pomocnik kiedy przychodzi czas na cwiczenia... uwielbia niszczyc moja mate, taki psotnik maly.
Pozdrawiam :D
peche
27 lipca 2016, 19:40Wytrwalosci w diecie :) uroczy kociak ^^
tibitha
26 lipca 2016, 20:40Trochę zaszalałaś z jedzeniem - trudno, najważniejsze, że w następnych dniach wróciłaś na obraną ścieżkę. Tort wygląda pięknie (może podasz przepis?). Masz też fajnego kota. Moim zdaniem czarne są najlepsze. Miałam kiedyś kotkę Batmana, a teraz mam (a właściwie moja mama) Cherry zwaną Szeryfem. Pozdrawiam :)
natalkens
26 lipca 2016, 21:48Torcik, arbuz jako ciasto, na to zrobilam bita smietane, do bitej smietay zelatyne i troche curkru waniliowego, rozlozylam na arbuza no i owoce jakie sie chce. Ciasto dobre, co najwazniejse nie ma jakos mega duzo kalorii. Niestety z tym jedzeniem tak wyszlo, cale szczescie nie jadlam slodkosci, bardziej jadlam orzechy.. solone :O ale mam nadzieje,ze nie bedzie wiecej kilogramow. Tak to jest z tymi miesiaczkami :(
tibitha
26 lipca 2016, 22:00Dziękuję za przepis na pewno wypróbuję, na upały deser idealny. :)