Dzisiaj jest kolejny "dzień do kitu". Prawie cały czas poza domem (uczelnia, spotkania ze znajomymi), a po dotarciu do domu padam z nóg! Nawet nie mam siły na ćwiczenia.
Jadłospis też leży i kwiczy - zapominałam o regularnej porze posiłków :<
Jutro trzeba będzie to naprawić...
Dzisiejsze śniadanie:
oprócz tego: 2 jabłka, serek Bieluch lekki x2, twarożek grani, serek wiejski.
Może jednak zbiorę się, żeby dzisiaj poćwiczyć...
Doomkaa
18 grudnia 2013, 22:00Super motywacja