Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: po ćwiczeniach
23 grudnia 2013
Dziś już po dwugodzinnym treningu i jestem strasznie szczęśliwa, po prostu endorfinki buzują jak szalone. Słodycze nie potrzebne żeby sobie poprawić humor tylko chwile poćwiczyć a więcej plusów niż minusów. Wy też tak macie. Jutro będę ćwiczyć rano, później trzeba rodzince pomóc przy kolacji Wigilijnej. Trzymam za siebie kciuki by nie przytyć przez tą wieczerze szczególnie że trafiło mi się ważenie w czwartek. Wam też tak wypadło ważenie, mierzenie ?
Dobzre mówisz;)) Tylko te butelki trochę mało no i nie mam tak pzrestrzeni, by mi nikt nie przeszkadzał.. Ach, to życie, Czlowiek chce, a nie moze. Chociaż czekam do polnocy, domownicy wypad na pasterke,a ja łapię za te durne butelki i robię ramionka, brzuch i nogi. Na brzuch na szczęście duzo cwiczen bez hantli, ale jak to zrobić by przez jakis czas nie wchodzil nikt do mnie>; nie lubię jak ktoś mnie obserwuje. Ale z Ciebie ejstem dumna. I radzi mądrze i ćwiczy. Wow:)) Daleko zajdzesz:) A ja się kamufluję jak bobas:D
iwona.xxxyyy
24 grudnia 2013, 22:51Dobzre mówisz;)) Tylko te butelki trochę mało no i nie mam tak pzrestrzeni, by mi nikt nie przeszkadzał.. Ach, to życie, Czlowiek chce, a nie moze. Chociaż czekam do polnocy, domownicy wypad na pasterke,a ja łapię za te durne butelki i robię ramionka, brzuch i nogi. Na brzuch na szczęście duzo cwiczen bez hantli, ale jak to zrobić by przez jakis czas nie wchodzil nikt do mnie>; nie lubię jak ktoś mnie obserwuje. Ale z Ciebie ejstem dumna. I radzi mądrze i ćwiczy. Wow:)) Daleko zajdzesz:) A ja się kamufluję jak bobas:D