Kurcze za mną już kolejny treningu, a na wadze nie widzę żadnych zmian. A na nich nie da się obijać wszyscy co chodzą są spoceni i zdyszani po tym treningu. Nawet sprawiłam sobie pulsometr by kontrolować pulsu, może on mi pomoże, bo co do kalorii to pokazuje że spalałam do 800 kcal. Oby za jakiś czas to ruszyło i w październiku będzie troszke widać te zmany na ciele i na kilogramach. One dla mnie są ważniejsze w końcu to one powodują, że kolana mnie bolą. Wiem powiecie, że to przecież moja wina, że doprowadziłam się do takiego stanu. No u mnie oprócz błędów żywieniowych doszły mocne maści sterydowe. I u mnie idzie to jak po grudzie, wiem cierpliwość przede wszystkim, ale ile jeszcze mam czekać na zmiany. Tak wiem użalam się nad sobą. Szczególnie, że wcześniej coś straciłam a potem przez nic nie robienie znowu przytyłam, a mogłam coś robić. Teraz postaram sie by było inaczej i powoli. A jakjest z wami? Jak wam idzie, jak sie czujecie gdy waga nie chce was słuchać.
katy-waity
23 sierpnia 2014, 22:339 treningow, to jeszcze ruszy, a wiesz ile kalorii jesz ? mniej wiecej, bo moze pozniej po treningu jesz wiecej i bilans wychodiz na zero?
nataszakill
23 sierpnia 2014, 22:40Nie po treningu jadam ser biały z warzywami, lub wypijam białko które mi zostało i też warzywa. Mięsa nie umiem jeść po treningu. Wiem ile kalorii jadam, bo wszystko ważę i obliczam kaloryczność i skład BTW, ale może to ostatnie źle robię. I od razu piszę nie jem 1000 kcal tylko 1700 kcal.
katy-waity
23 sierpnia 2014, 23:05wiec waga poleci, przy 1700 nie tak szybko, ale poleci na pewno:)
nataszakill
23 sierpnia 2014, 23:08Wiem, że poleci tylko najgorzej jest z tą cierpliwością :) a nie chcę mniejszej kaloryczności, bo wtedy będę podjadać a tego nie chcę.
Miki22s
22 sierpnia 2014, 08:38Cierpliwość.... To może narzazie nie wchodzić na wagę? Bynajmniej ja tak robię, że warze się gdy wypełniam tu tabelkę, czyli od pół roku 4 razy. Co do celu jaki chce się osiągnąć, nie skupiajmy się na wadzę, lecz na tym, żeby się dobrze czuć w swoim ciele. Ja podobnie jak i u Ciebie narzekałam na kolana - stawy nie dawały rady, teraz jest ok, dają znać tylko przy zmianie pogody.... Więc wytrwałości i cierpliwości życzę, a niedługo efekty będą widoczne
nataszakill
20 sierpnia 2014, 21:32No ta cierpliość jest najgorsza.
patih
20 sierpnia 2014, 21:28cierpliwie,w końcu musi spaść