Wlasnie zakonczylam, dzien trzeci. Zjadlam ostatni posilek i zaraz uciekam poczytac. Malenka spi, mam nadzieje, ze jutro juz sie lepiej poczuje. Znow nauczylam sie czegos nowego. Zupa krem z selera. Zupa marzenie. Pyszna, lekka, aromatyczna i taka na zime. Jednym slowem, utarlam sobie nosa. Myslalam, ze bedzie fuska (ulubione slowo mojej corki), a tu takie zaskoczenie. Najwazniejsze jest jednak to, ze plan na dzis wykonalam. Byly zdrowe posilki o regularnych porach, byl spacer, dom wysprzatany, a teraz czas na relaks. AAAAA tak sobie pisze, a zapomnialam o najwazniejszym. Jutro jest dzien czwarty, moj ulubiony w kazdej diecie. Wiecie dlaczego ??? Za kazdym razem jak sie odchudzalam to pierwsze trzy dni byly dla mnie najgorsze. Dlaczego ? Po pierwsze najbardziej chce mi sie zgrzeszyc, po drugie jestem najbardziej zmeczona i po trzecie tak latwo zrezygnowac, bo przeciez jeszcze sie nie zrujnuje tego co sie ledwo zaczelo. Jutro czworeczka, bez zmeczenia i chetki na slodycze. Mam 1 kg za soba i chociaz wiem, ze to nic to nie zjem juz nic niezdrowego zeby ponownie na mnie wszedl
mikolino
8 stycznia 2017, 23:54Brawo!!! Oby tak dalej :)
paula12398
8 stycznia 2017, 20:23Zazdroszczę, że łatwiej jest Ci w 4 dniu.. Ja z kolei tak po 4 tygodniach zaczęłam być zmęczona i pojawiała się ochota na słodycze. Ale przetrwałam teraz już 2,5 miesiąca za mną ;). Jak widać da się, czego i Tobie życzę! :D. Oczywiście bez przesady od czasu do czasu można sobie na coś pozwolić, wręcz to podobno pomaga, tylko trzeba potem wrócić na "dobre tory" :). Powodzenia! :D
Natee86
8 stycznia 2017, 23:37Widze, ze za Toba 12 kg w 2, 5 miesiaca. Bardzo gratuluje. Trzymasz diete i cwiczysz ? Czy tylko dieta ? Wiesz jak ja bym sobie pozwolila nabjakis smakolyk to juz po diecie. U mnie to dziala jak u alkoholika. Podziwiam Cie za to, ze po wszystkim umiesz wrocic do diety.
paula12398
9 stycznia 2017, 18:27Wiesz ja to traktuję jako taki "odpoczynek" dla mojej psychiki ^^. Chociaż ja się dobrze czuję na diecie, czasami zrobię sobie ciasteczka owsiane z miodem, więc są słodkie, a w sumie zawsze wolałam pierś z kurczaka niż jakiegoś schaboszczaka haha :D. Ponadto uwielbiam jakieś kokajle/smoothie/soki wyciskane, więc spożywam często ;p. Głównie trzymam dietę, przez pierwszy miesiąc ćwiczyłam praktycznie codziennie (co swoją drogą też nie było zdrowe), teraz nie mam czasu więc jest niewiele tych ćwiczeń, ale już od przyszłego tygodnia mam ferie, więc przez dwa tygodnie na basenik :D.
SzczesliwaByc
8 stycznia 2017, 10:34Super, że po 3 dniach jest Ci łatwiej :) Ja niestety potrafię się poddać po 2 tygodniach... Kiedyś pięknie mi szła smacznie dopasowana, leciałam aż miło z wagi, ale pojawiła się jakaś impreza, a ja zjadłam jakbym mogła wciskać w siebie co popadnie i straciłam motywację, do diety nie wróciłam i się roztyłam :( Dzisiaj mam 7 dzień diety i wiem, że będzie dobrze. Tym razem się nie poddam. Zapraszam do znajomych - mam nadzieję, że przyjmiesz. U mnie podobne rozterki, dziecko maleńkie - może razem nam się uda :)
Natee86
8 stycznia 2017, 16:12Juz mam Cie w znajomych. Wiesz, ze ja mam tak samo. To znaczy moge trzymac sie diety tygodniami i natrafi sie jakas impreza typu urodziny i moze nie wpycham jedzenia w siebie ale jak juz wezme do ust cos ,,normalnego" to jest reakcja lancuchowa. Jak u alkoholika. Tym razem obiecalam sobie, ze nie tykam jedzenia spoza jadlospisu. Jak bedze jakas impreza to powiem ze mam problemy zoladkowe i nie tkne nic.
SzczesliwaByc
8 stycznia 2017, 16:20No właśnie - reakcja łańcuchowa... Może też się nie napycham aż tak, ale faktycznie chodzi o normalne jedzenie. A to jakaś sałatka, a to ciasto... Ja mam dwie imprezy w trakcje 3-miesięcznego wyzwania ze smacznie dopasowaną, gdzie pewnie się skuszę, ale wtedy tym bardziej będę musiała tu prosić o wsparcie, żeby wrócić na właściwe tory.
Natee86
8 stycznia 2017, 17:03Dasz rade. A jak dopadnie Cie reakcja lancuchowa to daj znac. Razem wrocimy na wlasciwe tory.
LittleOone
8 stycznia 2017, 09:31Konsekwencja do pozazdroszczenia :) Zmotywowałaś mnie dziś, dziękuję :) Pozdrawiam.
Natee86
8 stycznia 2017, 16:12Dzieki. Zobaczymy po miesiacu jak bedzie z ta konsekwencja.
teologg
8 stycznia 2017, 09:00brawo Ty :-) trzymasz się planu i to jest najważniejsze, działaj dalej
Natee86
8 stycznia 2017, 16:13Dzieki za motywacje. Jest to dla mnie bardzo wazne !!!