Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 20 !!!


Długo mnie nie było. Już jestem i zaprzyjaźniam się z nowym sprzętem. Przez te ostatnie sześć dni nic specjalnego się nie stało. Walcze z kilogramami i samą sobą. Oj ciężkie są te treningi Ewy. Chyba muszę troszkę zwolnić i robić je co drugi dzień, bo zmęczenie daje o sobie znać. Jestem troszkę ospała i pozbawiona energii. Tyle, że jak podsumuje te ostatnie dni to nie ma co się dziwić. Miałam sporo pracy, więc piekłam na potęgę. W sobotę miałam jeden baby shower i dwóch jubilatów dla których musiałam przygotować słodkości. W niedzielę też pracowałam. Wiecie co ? Ale pod koniec dnia to zmęczenie nie ma już takiego znaczenia. Mam poczucie, że robię wszystko co do mnie należy. Zajmuję się córeńką (moim oczkiem w głowie), zajmuje się moim drugim dzieckiem (tym 32 letnim) i domem. Pracuje, ćwicze, staram się nie zaniedbywać znajomych. Zaczynam czuć się szcześliwa, tak codziennie - nie dlatego, że coś zrobiłam i to dało mi chwilową radość - czuję się fajnie, bo to szczęście zaczyna się zakotwiczać w mojej codzienności. Zauważyłam również, że przestałam zwracać uwagę na to, że jestem na diecie. Stało się to dla mnie rutyną i czymś niezbędnym jak oddychanie. To dobry znak (choć nie chcę zapeszać). Kiedyś jak się odchudzałam również miałam ten moment uświadomienia sobie, że bycie FIT wkradło się w moje życie. Najgorsze jest to, że nie potrafiłam utrzymać tego stanu i tamtej wymarzonej wagi. A jak to jest u Was ? Osiągnęliście kiedyś swoją wymarzoną wagę i zaprzepaściliście swój sukces ? ;)

  • grzymalka2016

    grzymalka2016

    26 stycznia 2017, 07:09

    Mnie się zdążyło kiedyś schudnąć do 65 kg (zrzuciłam 20) ale niestety: wakacje, grill, piwko itp. No i wszystko jasne

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 14:43

      Teraz będzie inaczej. Wierzę w Ciebie !!!

  • SzczesliwaByc

    SzczesliwaByc

    25 stycznia 2017, 12:43

    Ja kiedyś schudłam do 48 kg - ale głównie dieta, trochę pływania, zero innych ćwiczeń. Rezultat - nada jęczałam nad swoją figurą. Moje ciało było galaretowate, ale chętnie wróciłabym chociaż do tych wymiarów :) No a później problemy, stresy zrobiły swoje i przytyłam najpierw do 58, później 65, a później nawet się nie zorientowałam jak zobaczyłam 72 kg na swoim liczniku :( A teraz walczę, widzę, już 66,x na wadzę i też przestaję myśleć w końcu o jedzeniu :) Po prostu w pewnym momencie orientuję się, że coś pusto mam w brzuchu, patrzę na zegarek i widzę, że minęły już prawie 3 godziny od ostatniego posilku, więc warto byłoby coś zjeść ;-)

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 02:00

      Widzę, że nie tylko ja umiem łatwo zaprzepaścić to co dokonałam. No nic. Uczmy się na błędach i nie popełniajmy ich więcej. Jesteś na dobrej drodze - GRATULUJĘ !!!

  • dens71

    dens71

    25 stycznia 2017, 12:14

    A i owszem. Najgorsze, że nawet nie wiem kiedy to się stało. Zwyczajnie jakoś tak w listopadzie stanęłam przed lustrem a tam zamiast seksownej babeczki jakiś opasły babsztyl się na mnie gapił. Mówię Ci - uczucie nie do pozazdroszczenia :(. Generalnie życie jak na rollercoaster - jak zwalnia to ogarniasz, jak przyspiesza to tylko drzeć się można i nic więcej nie zrobisz :(. Chwilowo ja też ogarniam :)

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 02:03

      Super porównanie ten rollercoaster. To uczucie ,,nie do pozazdroszczenia" też znam. Teraz musimy działać tak żeby emocje nie miały na nas nigdy więcej żarłocznego wpływu !!!

  • nitram03

    nitram03

    25 stycznia 2017, 11:11

    Ja ważyłam 75 kg trzy lata temu a później zaszłam w ciążę i po ciąży ważyłam 92 kg obecnie walczę i ważę 85. To pewnie przemęczenie bo nie możesz ćwiczyć codziennie bo organizm musi się zregenerować.

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 02:07

      Dasz radę. Tym razem osiągniesz swoją wymarzona wagę. Jestem tego pewna !!! Co do mnie to masz całkowita rację !!!

  • teologg

    teologg

    25 stycznia 2017, 07:49

    we wrześniu 2015 roku miałam 61, a dziś 71 :-(

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 02:09

      Będzie dobrze. Jeszcze 2 miesiące i znów będziesz ważyć 61 kg. Nie może być inaczej. Wierzę w Ciebie !!!

  • Nattiaa

    Nattiaa

    25 stycznia 2017, 07:12

    we wrześniu na diecie bebio.pl osiągnęłam wagę 58,2 kg i czułam się super teraz 65 buuuu

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 02:12

      Razem damy radę. Razem będziemy konsekwentne i razem będziemy szczupłe. Kochanie ale tak chcę tylko powiedzieć, że ważąc 65 kg to nie jest tragedia. To dobra waga !!!

    • Nattiaa

      Nattiaa

      26 stycznia 2017, 07:11

      tylko już mnie to mega irytuje, że cały tydzień super się trzymam a w weekend tak nadrabiam że co tydzień poniedziałek zaczynam z 1 kg na plusie wrrr

    • Natee86

      Natee86

      26 stycznia 2017, 14:45

      Jeśli nie chcesz kiedyś odchudzać się startując z 106 kg jak ja to radzę zrezygnować z podjadania w weekendy. Szkoda zdrowia Twojego. Wiesz co jak bym dała żeby ważyć teraz 65 kg ?