Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bedzie tylko gorzej


czuje sie od kilku lat jak na równi pochyłej i mam wrażenie że będzie tylko gorzej. Gdybym miała teraz zrobić bilans swojego życia to chyba przyszłoby mi po prostu znaleźć jakąś wysoką górę z której lot byłby skuteczny. Nic mi się nie udało a z roku na rok jest coraz gorzej. Oszczędności żadnych, perspektyw na rodzinę - żadnych. Wykształcenie w które zainwestowałam tak dużo - do niczego. Nikt mnie nie chce zatrudnić, ba, nikt mnie nawet na rozmowę nie chce zaprosić. Nie wiem co gorsze. Rodzice się starzeją a ja muszę żyć ze świadomością że nawet wnuka czy wnuczki ta nieudana córka nie była im w stanie dać. Urody - zero. I waga też ta sama od lat. Ile lat można cały czas zjeżdżać po równi. Niektórzy jasne mają także doły, po których jednak przychodzą jakieś pozytywne momenty. Robią te milowe kroki. A ja NIC. Ciągle nic. Najchętniej wróciłabym do mojego rodzinnego pokoju, zaszyła się pod kołdrą i tam po prostu doczekała końca. 

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    19 czerwca 2017, 15:19

    Hm... a moze jakaś terapia która pozwoliłaby Ci przede wszystkim spojrzeć na świąt i na siebie w troche bardzo przychylny sposób? Może udałoby CI sie wtedy uwierzyć w siebie? Wiem, że bywają takie okresy w życiu kiedy wszystkie idzie nie tak.... ale uwierz mi ZAWSZE potem wychodzi słońce! ZAWSZE! Trzymaj się ciepło.

    • Nathasza

      Nathasza

      19 czerwca 2017, 16:32

      ja stracilam nadzieje na to zawsze. poza tym zawsze bylam tą silną, tą mocną, jak to Tobie się nie uda? I potrzebuję miejsca gdzie powiem ze jestem słaba, mam dość, że narasta we mnie agresja i desperacja. Dziękuję Ci Uleńka, strasznie kochana jesteś że napisałaś.

    • PuszystaMamuska

      PuszystaMamuska

      19 czerwca 2017, 17:13

      Skąd ja to znam? Bycie mocnym, zaradnym, uśmiechniętym zawsze i w każdej sytuacji....też taka bylam. Ze wszystkim radziłam sobie sama...tylko na siebie umialam liczyć..a potem cos we mnie pękło....i posypało sie wszystko. Doszło do tego ze tylko płakać umiałam z każdego powodu i bez powodu tez. Potem bylo naprawdę zle.. Powiem Ci jedno - piszesz ze masz długi, problemy z facetem, praca... Usiądź...napisz na kartce wszystkie swoje problemy...a potem podziel je na takie których naprawa jest podobnie trudna albo łatwa i zacznij od tych najmniejszych... Dzień po dniu konsekwentnie dzisiaj w kierunku rozwiązania trudnych życiowych problemów... Uwierz mi - nie ma sytuacji bez wyjścia.

  • Beata465

    Beata465

    19 czerwca 2017, 11:56

    Bardzo pesymistycznie , bardzo a ja zawsze myślę, że jednak nie jestem w złej sytuacji, są ludzie którym jest gorzej. A np. opinia co do urody to jak mniemam twoja własna... głowa do góry.

    • Nathasza

      Nathasza

      19 czerwca 2017, 16:37

      pewnie ze jest im gorzej - tylko co z tego skoro w moim otoczeniu ich nie ma. ja chce miec lepiej, chce w koncu miec lepiej. a uroda... jak sie nigdy nie zostalo zaczepionym przez chlopaka i zaproszonym na spontanie na randke czy wyjscie czy poproszonym o numer telefonu - to coz, staje sie to troche mniej subiektywne.