Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

widzę jak stopniowo moje ubrania staja sie coraz miejsze... , spodnie zaciasne, białe koszulowe bluzki...-szkoda gadac opiete sa tak że ledwo je zapinam. jestem wysoka. moje ciało nie jest takie jakie bym chciała. chce to zmienić. dlatego też założyłam tu konto ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4814
Komentarzy: 19
Założony: 29 maja 2011
Ostatni wpis: 2 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
negatyv

kobieta, 33 lat, Lubin

175 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 września 2014 , Komentarze (1)

(smiech) Nie uwierzycie co wam zaraz opowiem. Znalazłam wyzwanie polegające na robieniu przysiadów. dziennie więcej o 5. Dzień pierwszy: zrób 50 przysiadów, Ja zachęcona celem fajnej zgrabnej pupy i szczuplejszych nóg zrobiłam 50 przysiadów. wyglądało to komicznie bo po 10 już nie miałam siły. Po skończeniu czułam jak trzęsły mi się nogi . Normalnie galareta, a dzisiaj wzmagam się z nieziemskimi zakwasami haha :D Czy wasze początki też tak wyglądały?? :D

Kiedyś byłam bardzo wysportowana. Nigdy nie miałam zakwasów. Biegałam, grałam w kosza, w piłkę, robiłam wszystko. Dzisiaj mam zakwasy po przysiadach. żałosne. trzymam się moich zasad. Jem zdrowo, bez soli, bez cukru. To dopiero drugi dzień ale ja już jestem z siebie dumna. Zasada: mało a często. Robię brzuszki, PRZYSIADY(szloch) haha :D jak Myślicie, kiedy zobaczę pierwsze efekty moich starań??? 

O! I piję 2 litry wody! Podobno to bardzo ważne ;)

i jeszcze jedno ważne pytanie. brzuszki brzuszkami ale dolnej części brzucha nie mogę się pozbyć. dą jakieś ćwiczenia na tego spaślaczka? :)

1 września 2014 , Komentarze (6)

cześć wszystkim!! :)

Czy to normalne, że żyjąc normalnie można aż tak się zaniedbać (czyt. przytyć)???Chciałabym ważyć 65 a ważę 80. Najlepsze jest to, że ja tak naprawdę nie nienawidzę siebie. potrafię się ubrać tak aby czuć się seksi, ładnie i przede wszystkim dobrze w swoim ciele. 

Najlepsze jest to, że ja nie widziałam u siebie żadnego problemu dopóki moi znajomi nie zaczęli mi zwracać uwagi na to że przybrałam ostatnio sporo na wadze. Udawałam, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę ale tak na prawdę myślałam że to ich wymysł. kilka dni temu byłam na badaniach lekarskich, stanęłam na wagę i SZOK!!! 80,1!!

jak to? zapytałam. przecież to nie możliwe... nie czuje się na tyle...

chcę wyrzeźbić swoje ciało, chcę pozbyć się wałeczków. :D

65kg to cel raczej nie do osiągnięcia. chcę się zmienić trochę i to jest najważniejsze. i nawet jeżeli schudnę 5 kg i będę się czuć fantastycznie to dla mnie będzie już meta w wyścigu z kilogramami ...

                                                                                             jak macie jakieś ciekawe rady na fajny jędrny tyłek i płaski brzuszek bardzo proszę o pisanie i dzielenie się sukcesami  (donut)

2 czerwca 2011 , Skomentuj

Dziękuję za pomysły na jedzonko. wszystko idzie po mojej myśli i ide na przód, dieta, brzuszki - 230,rowerek(na pleckach) 5minut, bieg z godzinke byłam na dworze ;) nie ulegam pokusom i zjadłam dzisiaj przepyszny obiadek z gotowanego na parze kalafiorku marchewki i kawalka piersi z kurczaka mniam ! heh ;) mam nadzeję że osiągne cel ;) pozdrawiam i DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE !!!

1 czerwca 2011 , Komentarze (4)

dziewczyny czy możecie mi coś polecić jakieś smaczne przepisy na obiadek do 350-400 kalorii? nie mam pomysłow dzisiaj gotowałam zupe warzywną... chce jakiegoś urozmaicenie i na deserek - do 150 kalori ;) licze na wasze pomysły ;)

1 czerwca 2011 , Komentarze (4)

chodzi o to że mam wielki apetyt na słodkie. przede mną są wafelki. w lodówce czekolada. z ledwośćią wytrzymuję żeby ich nie zjeść. tłumaczyłam sobie że zjem tylko jedno... ale po jednym pójdze drugi trzeci wafelek i tak do wykończenia paczki. dobrze siebie znam i wiem że tak będzie dlatego nie ruszam. A ZNACIE MOŻE JAKIŚ ZAMIENNIK SŁODYCZY? ŻEBY ZJEŚĆ COŚ NP. NALEŚNIK TYLKO ŻE W WERSJI DIETETYCZNEJ ZNACIE JAKIEŚ PRZEPISY?? będę wdzięczna ;*

1 czerwca 2011 , Skomentuj

pełna motywcja... gdy zobacze swoje uda, brzuch.. szyje, ręce... chce się zmienic... nie chce widzieć wylewającego się tłuszczu z nad spodni... ani fałd tłuszczu spod bluzki.... płakać mi się chce jak popatrze na 20-letnie, zniszczone, obleśne ciało dziewczyny... to nie jestem ja... chce to zmienic. mam zakwasy po bieganiu... wafelki leżą na stole... niepozwalam sobie na grzeszki... nie moge... musze się zmienić. patrze na słodycze jak na wrogów co mnie pogrązyły. staram się być fair ze samą sobą. pozdrawiam trzymam za was kciuki ;)

31 maja 2011 , Komentarze (1)

Brak motywacji jest jednym z moich największych problemów. Nie mogłam się zmusić żeby pójść pobiegać. Już myślałam ze moja walka pójdzie na marne przez moje LENISTWO! Nie mogłam się zmusić żeby podnieść się z wyra i wyjść z domu! Masakra! Ale zrobiłam to z wielkim trudem, jestem z siebie dumna ;) jeszcze na każdym kroku Czekaja na mnie małe pokusy… otwieram lodówkę i jak nigdy pełno słodyczy czekolad…. Mmm mniam… nie ruszyłam nic tylko napiłam się wody uff… było blisko… ;) pozdrawiam J mam nadzieje że wy również dacie radę ;) <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

31 maja 2011 , Komentarze (2)

Ja postanowiłam trzymać się ustalonych reguł. Zmieniam swoje życie na lepsze! Jest to dla mnie bardzo ważne… od dnia 29 maja czyli 2 dni temu zrezygnowałam ze wszystkiego co było wynikiem moich złych wyborów. Tak więc przestałam palić!! Jest to dla mnie duży postęp ponieważ już nie raz nie udawało mi się rzucić, a nawet zacząć walkę z nałogiem. Nie maluje się. Prawie każda z nas się maluje. Nie wyobraża sobie wyjście na ulice bez makijażu. Bez makijażu wydajemy się być bardziej nagie, bezbronne. Jednak tydzień bez naszej „maski” pozwoli nam na odświeżenie skóry i co najważniejsze na docenieniu samej siebie… polecam każdej aby przynajmniej przez tydzień przestała używać tzw. kosmetyków kolorowych, czyli: podkładów, pudrów szminek, tuszy itd.… to jest mój drugi dzień i czuje że moja skóra oddycha. Nie było to dla mnie proste ponieważ odkąd pamiętam miałam problemy ze skóra. Mam wypryski, zaczerwienienia, blizny, przebarwienia wiec pokazanie mojej cery ludziom było dla mnie wyzwaniem. Nigdy nie wyszłam z domu bez makijażu. Bałam się poniżenia co było chorym wymysłem . nikt mi nie ubliżył, nikt mnie nie opluł, nikt dziwnie się nie patrzył, a wręcz przeciwnie (znajomi) chwalą mnie i mówią ze wyglądam młodziej. Wiec jak mówiłam nie pale i nie maluje się. Jeszcze nie jem słodyczy co jest dla mnie bardzo trudnym wyzwaniem . codziennie jadłam po 2 batony, garści cukierków i herbatę słodziłam 3-4 łyżeczkami cukru fuuuu…. !!! pije dużo wody… ogromne ilości….  Biegam i ćwiczę tzn. zaczynam- Wczoraj podjęłam pierwsze próby biegania i efekty nie były rewelacyjne ale to dopiero początek. Po powrocie do domu robiłam brzuszki i kilka innych ćwiczeń , ale byłam tak zmęczona ze chyba nic mi te „inne ćwiczenia” nie dały. Dzisiaj też idę na 30 minut pobiegać. I porobię jakieś ćwiczenia. To tak: nie pale, nie maluje się, nie jem słodyczy, biegam, ćwiczę i najważniejsze dieta hehe … stosuje swoja własna czyli jem o wyznaczonych porach jem według rozsądku, nie opycham się. Jem lekkie rzeczy- warzywa to moi nowi przyjaciele dzisiaj na obiad zjadłam:  200g serka wiejskiego z dwoma rzodkiewkami 5 plastrami ogórka i trochę dodałam szczypiorku. Do tego kromka chleba razowego ze słonecznikiem. Było super pyszne i najadłam się jak nigdy. Nie soliłam bo postanowiłam nie używać soli. To tylko jedne danie które opisuje ale uwierzcie ze jem dużo pomidorów kilogramy sałaty hehe ;) ogórki, rzodkiewki jakiś serek wiejski … to na razie 2 dni pewnie urozmaicę moja dietę o kilka produktów ale najważniejsze jest to ze jem zdrowo, przestrzegam liczby kalorii jakie sobie wyznaczyłam czyli 1200 na dzień, później zmniejszę do 1000 i zobaczymy efekty ;) trzymam za was kciuki dziewczyny pozdrawiam ;)

 

31 maja 2011 , Skomentuj

 Hej dziewczyny ;)

Wczoraj zaczęłam dietę . zero słodkiego, cukru, soli itd? same warzywa jakieś pieczywo. A najważniejsze jest to że zaczęłam biegać J to tylko nędzna imitacja ale jak na moją kondycje było ok no i 50 brzuszków jak codziennie będę je robi mam nadzieję zobaczyć duże efekty mojej pracy ;) zaszły duże zmiany w moim życiu : po pierwsze to biorę udział w akcji no make-up week czyli tydzień bez makijażu - dzisiaj jest drugi dzień ;) nie pale ;) ćwiczę ;) sama za siebie trzymam kciuki żeby przetrwać choćby miesiąc ;) już nie chce chudnąć do rozmiaru 0 . stwierdziłam że tylko postaram się ujędrnić moje ciało i wzmocnić je fizycznie odchudzanie już nie jest takie ważne . ważna stała się dla mnie zdrowa dieta ;) wcześniej jadłam śmieciowe jedzenie wiec ceni się to że już nie ruszam słodyczy. Mam nadzieje że  wam idzie równie dobrze co mi pozdrawiam ;)

   

29 maja 2011 , Komentarze (1)

Hej wszystkim ;)

Dzisiaj bardzo krótko ponieważ jest już późno a jutro rano musze wstać ;P  Mam 20 lat i do pewnego momentu nie miałam sprecyzowanego planu na życie. W tym roku zdałam maturę i postanowiłam iść na studia. Bardzo chce pomagać innym. Chciałabym studiować pedagogikę resocjalizacyjna zaocznie, ponieważ chciałabym tez spróbować swoich sil w policji. Aby dostać się i przejść przez ?egzamin sprawnościowy? musze trochę poćwiczyć co ułatwi mi tez drogę do zmieszenia rozmiaru bluzki ;) nie lubię siebie,  zawsze było cos nie tak. Jak już zaczynałam lubić swoje ciało znalazł się ktoś kto zaczął mnie krytykować. Nie mam bezpośredniego wsparcia w rodzinie. To im najbardziej przeszkadza to jak wyglądam. Chce zobaczyć czy po zrzuceniu kilku kilogramów będzie lepiej z moim samopoczuciem  i samoocena. Jeśli tak mam zamiar zrzucić tyle ile założyłam. Jeżeli nadal będę się źle czuła to będę wiedziała ze to silnie tkwi w mojej głowie. Mam nadzieje że uda mi się wytrwać w mojej walce z kilogramami ;) już ustaliłam moją dietę jestem w trakcie jej udoskonalania ;) zobaczymy po 1 tygodniu na zdrowych posiłkach z dodatkiem sportu ;) pozdrawiam ;)