W zasadzie je lubie-te rodzinne spedy,mozna sie spotkac pogadac.tylko czasem mam ochote kogos walnac Mamy takiego jednego,ktory ciagle prowokuje,jest arogancki-momentami nawet chamski.Wszystko wie najlepiej,jest najpiekniejszy i w ogole...No nic tylko walnac Probujemy nie wdawac sie z nim w dyskusje,nie reagowac na zaczepki-po prostu staramy sie go ignorowac,ale on jest na tyle uparty,ze zawsze w towarzystwie znajdzie sobie jakas "ofiare",ktora wda sie z nim w dyskusje i w koncu uda mu sie ja wyprowadzic z rownowagi.Potem wszyscy sa poddenerwowani i kazdy udaje,ze nic sie nie stalo i nadrabia mina ale generalnie wszyscy sa wkurzeni,ze znowu mu sie udalo.A zapomnialam napisac,ze od dawna nie jest na rodzinne imprezy zapraszany-po prostu sam przylazi,a gdy mu sie mowi,ze nie byl proszony to oznajmia laskawie,ze tez nalezy do rodziny;)) Wiec generalnie zapowiadal sie super wieczor,a rozjechalismy sie w malo fajnych nastrojach! I zlosci mnie to,ze taka jedna menda potrafi tylu ludziom popsuc wieczor! Ale coz rodziny sie nie wybiera-w tym wypadku,niestety! moze macie jakies pomysly co z takim zrobic? Bo mimo,ze mam prawie 40 lat to slabo radze sobie z chamstwem i arogancja... Ale byly tez smieszne sytuacje np.ciocia zrobila cukinie i kalarepe,bo "wy mlode to ciagle na dietach" szkoda tylko,ze byly to plastry w panierce z bulki tartej i smazone na oleju No coz-ciocia chciala dobrze Milego nadchodzacego tygodnia
inesiaa
11 sierpnia 2013, 23:08Hihi ciocia chciala dobrze, a w kazdej rodzinie sie znajdzie taki osobnik...;)))
furcek
11 sierpnia 2013, 23:03zawsze znajdzie sie taka czarna owca - nic nie poradzisz. Olej go;)