500 g mniej:))) zaczynam wierzyc,ze tym razem sie uda Teraz co prawda leze i umieram,bo wpadlam na genialny pomysl i probowalam skalpel z Chodakowska A co jak szalec to szalec No bo jak waze kilo mniej to nie jestem jak motylek?! No kurde-nie jestem! Jezu jak mnie wszystko boli-a po schodach w gore to jeszcze moge wejsc,ale zamiast schodzic to bym najchetniej po poreczy zjechala...Ale bedzie dobrze i kiedys zrobie skalpel do konca,napewno... Milego wieczoru dla Wszystkich
MonikaGien
18 sierpnia 2013, 08:16zrobisz, zrobisz kiedyś cały ten skalpel, ja na początku padłam po 20 min ;-) a teraz spokojnie robię calutki, trzymaj się :-)
Last.Chance
16 sierpnia 2013, 22:01byłam u endokrynologa, niestety proponuje kolejne hormony albo przetrzymać to co się teraz dzieje. Jeden lekarz źle ocenił sytuację i dostałam taką dawkę hormonów jakbym była chora i to jak krytycznie. No niestety przetrzymam, wolę to niż niepotrzebnie ładować w siebie kolejne świństwa
Subtle
15 sierpnia 2013, 23:20ja sie za chodakowską nawet nie biore, boję się jej jak cholera :D bieganie i rower jest okey poki co :D przyjdzie jesien zima moze sie z nia zaprzyjaznie :D
inesiaa
15 sierpnia 2013, 23:07Pewnie, ze zrobisz caly, ja tez lecze zakwasy po Ewce...nie jestes sama ;)))