Znacie powiedzenie"kto ma miekkie serce musi miec twarda d..."? U mnie wlasnie sie sprawdza! A oto cala historia: Mam kolezanke,ktora dlugo w Polsce nie mogla znalezc pracy i wymyslila,ze moze przyjedzie do mnie i chociaz sprzatac pojdzie albo do jakiejs pracy w ogrodzie.zgodzilam sie,obiecalam,ze pomoge poszukac i poki co moze mieszkac u mnie.No to przyjechala jakies 4 tygodnie temu-super fajnie,znalazlam jej rodzine u ktorej miala sprzatac-a ze kompletnie nie zna jezyka to pojechalam z nia,przetlumaczylam co ma robic w jakim czasie i za ile.i tak jeszcze u dwoch rodzin.Czyli razem 3 miejsca...No i tu zaczely sie schody-bo 3 miejsca to za duzo( dodam,ze to byly prace po 3-4 godziny dziennie!),bo ona zmeczona,bo musi rowerem jezdzic-bo ja,niedobra,nie dalam jej samochodu!Po 2 tygodniach ci ludzie zadzwonili do mnie,ze ona nie przyszla do pracy-to dzwonie,a ona mi mowi,ze juz nie ma sily tak harowac!!! No myslalam,ze oszaleje! Mieszkala u mnie za darmo,jedzenie miala za darmo a trzy godziny pracy dziennie to harowka!? ja pracuje od osmej do osiemnastej,moj maz jeszcze dluzej i nie narzekamy! W koncu po tygodniu nic nierobienia postawilam ultimatum,ze albo idzie do pracy albo wraca do polski,albo zaczne kasowac za jedzenie.O mieszkaniu nie wspomnialam.No to sie obrazila i wyjechala-i co slysze teraz od znajomych:" nie dosc,ze musiala harowac jak wol calymi dniami to jeszcze kasowalam od niej czynsz,wiec wszystko co tak ciezko zapracowala musiala mi oddac i wiecej stracila niz zarobila"!!! No ludzie przy takim podejsciu to ja sie nie dziwie,ze ona w polsce nie moze znalezc pracy,ale nie rozumiem czemu mnie oczernia? Przeciez chcialam jej pomoc...Kolezanka poradzila mi,ze jak nastepnym razem najdzie mnie ochota zeby komus pomoc,to mam usiasc i poczekac az mi przejdzie No i chyba ,niestety,skorzystam z jej rady...
Mileczna
17 września 2013, 07:47to straszne ,ze tak wiele słyszy sie takich historii...ja nie ogarniam jak ludzie moga tacy być...to hu** nie ludzie
inesiaa
16 września 2013, 23:15...taaak, wiele takich historii slyszalam, mysle, ze ludzie mysla, ze jak komus sie udalo to zapewne w ten sposob, ze zrywali pieniadze z drzewa i przynosili do domu nie robiac nic...
MamciaEdycia
16 września 2013, 15:49Dobre serce miało być... Zeżarł. NO vitaliateż dziś popłynęła.. Jak ja... He he e słowa zjada... he he he
MamciaEdycia
16 września 2013, 15:48Ale świnia! Ale wiesz co? Ty się nie przejmuj... Masz czyste sumienie... I bez wstydu możesz ludziom patrzyć w oczy... A co zasiała to kiedyś zbierze. A zawsze możesz w takich wypadkach spisać umowę... Tylko, że wiesz co.... Albo się ma albo nie. Pozdrawiam
Niecierpliwa1980
16 września 2013, 13:59Dobra rada-tego się trzymaj