Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moze Wy macie rade?


Wlasnie wyszla ode mnie kolezanka-a mi glowa peka...Chcialabym sie was zapytac co o tym sadzicie,bo mnie bylo ciezko jej cos poradzic.Otoz: moja kolezanka jest mezatka od ponad 10 lat i caly ten czas mieszkala z mezem i tesciem,ale teraz buduja dom i myslala,ze maz wreszcie bedzie mieszkal tylko z nia a okazalo sie,ze tesc przeprowadza sie z nimi!!! I ma problem,bo z tesciem nie ma ochoty mieszkac a z mezem tez nie chce sie rozwodzic...Troche patowa sytuacja,jak dla mnie... Pogadalysmy,a smutek zagryzalysmy pysznym tortem bezowym,ktory zrobila sama.Na szczescie pomyslala i przyniosla tylko po kawalku,bo inaczej zniknalby caly,a pyszny byl,ze o matko Wkurza mnie to lezenie,bo wszyscy wiedza ,ze jestem w domu i zrobila sie u mnie poradnia psychologiczna-a mnie samej ze soba ostatnio ciezko...Doslownie! Gratuluje Wam spadkow i zycze milego popoludnia
  • JAG6910

    JAG6910

    12 lutego 2014, 22:39

    Czasem niestety jest tak, że trzeba się zaopiekować starymi rodzicami. Kwestia tego, jak to będzie zorganizowane i jakie charaktery mają główni zainteresowani. Ja mieszkałam przez 13 lat z "kochaną" teściową - dwulicowcem pospolitym, teściem i matką teścia. To dopiero była kombinacja. ja pierdziu, do dziś myślę jak ja to wytrzymałam? Od 12 lat mieszkam osobno i bardzo się z tego cieszę, bo przynajmniej oddychać mogę spokojnie;)

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    12 lutego 2014, 20:33

    Cóż, zależy od argumentów... Tych życiowych, finansowych, obyczajowych itd. Nie ulega jednak wątpliwosci, że należy porozmawiać w różnych kombinacjach - we troje, we dwoje małzonków, syna z ojcem i synowej z teściem a może i z rodzeństwem męża, jesli ma itd.. W odpowiednich odstepach czasu, żeby rozmawiać a nie przerzucać sie emocjami. Jesli się da, oczywiście...

  • Coffee1976

    Coffee1976

    12 lutego 2014, 20:29

    A może osobne wejście do gniazdka teścia? W jakim wieku i stanie jest teść, to też ważne, może syn kocha ojca i poczuwa się do obowiązku opieki nad nim? No chyba że jurny i jeszcze może pożyć sam.

  • inesiaa

    inesiaa

    12 lutego 2014, 17:27

    Swoim pacjentom powiedz zeby przynosili marchewke a nie torty bezowe, pomysl ze stawka godzinowa jest dobry;) a kolezance wspolczuje, powinna postawic sprawe na ostrzu noza bo inczej zawsze beda mieszkac we trojke...

  • liliana200

    liliana200

    12 lutego 2014, 17:05

    Hm mi się wydaje, ze to powinna być decyzja ich oboje a nie tylko decyzja jej męża. W końcu to oni są małżeństwem, prawda. I taż należy im się być samemu, tylko we dwoje. Ja jestem zdania, że niech każdy wkłada nogi pod własny stół i za żadne skarby świata nie chciała bym mieszkać z moimi teściami. Niech porozmawiają.

  • agaa100

    agaa100

    12 lutego 2014, 16:29

    Tak, tylko niech Ci nie płacą pysznymi tortami, bo za dużo będzie potem do zrzucania :)))) A co do koleżanki - mnie się wydaje, że decyzja o przeprowadzce kochanego teścia powinna być podjęta przez oboje małżonków, co to znaczy, że mąż ot tak sobie decyduje o wszystkim bez porozumienia z żoną ... to jakaś nienormalna sytuacja !!! No chyba że teść wnosi duży kapitał do budowy ....

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    12 lutego 2014, 15:54

    Musisz wprowadzić stawki za godzinę lub za poradę-jeszcze na tym zarobisz :-))