Wstaję 2h wcześniej rano ,żeby zrobić sobie posiłki , pakuję wszystko do pudełek i idę do pracy . Przychodzi godzina drugiego śniadania ,lunchu wyciągam posiłek z lodówki i się zaczyna ... "A co tam dziś masz ? " "Daj spróbować trochę " , "Natalia, ja też jestem głodny/głodna" itd. NOŻ CHOLERA czy ja im zabraniam robić sobie papu do pracy ? Dlaczego żerują na mnie ? :( Wiedzą ,że nie potrafię odmówić , oddaję część swojej porcji ,a potem chodzę głodna :/ Sami nigdy nic nie przynoszą bo szkoda kasy i trzeba by było poczęstować , a ja nie mam wyjścia , muszę nosić i jeść w pracy ... Nie wiem jak sobie z tym poradzić,żeby przestali na mnie "wisieć "
Doma19
31 sierpnia 2016, 07:50U mnie jest podobnie , zawsze pytaja co mam itp ale nigdy nikomu nie oddalam swojego jedzenia :D
nessatulca
30 sierpnia 2016, 18:19Macie rację, asertywność czas zacząć, tylko potem szemraja po kątach ze sobą, że jak ja tak mogę sama jeść jak inni też są głodni,ale macie racje, przecież ja im nie zabraniam jeść.
VjakVendetta
30 sierpnia 2016, 16:42też się zgadzam z przedmówcami:) ty chyba za bardzo lubisz być lubiana:) to ty ustalasz swoje granice i masz prawo odmówić, a argumentów jest mnóstwo: nie, nie jestem twoją/ waszą kucharką, jak jesteś głodna to sobie coś ugotuj/ kup, co tam masz - nic co by cię zainteresowało
snowflake_88
30 sierpnia 2016, 15:18Dlaczego na tobie żerują? Bo im na to pozwalasz. Z tego co piszesz dobrowolnie ich częstujesz, siłą ci przecież nie zabierają. Jak sobie poradzić? Przestać robić z siebie dupę wołową i po prostu odmówić, bez podawania powodów.
nikitka89
30 sierpnia 2016, 13:54Powiedz wprost, że masz wyliczone posiłki np. przez dietetyka i nie możesz się niestety już dzielić. Jak będą coś mamrotać to spytaj, co oni sobie myślą, że masz dla nich dodatkowo gotować? Jeżeli tak, niech płacą. Przecież to niesamowicie chamskie i egoistyczne z ich strony, takie cebulaki :P Powiedziałabyś i nabraliby szacunku, a jak by strzelili focha, to znaczy że udawali miłych tylko ze względu na to że ich karmiłaś.
tiennka
30 sierpnia 2016, 13:40Wiesz, jest takie sprytne słówko: "NIE". Może warto poćwiczyć asertywność na tych hienach w pracy? Później też ci się przyda ;)
iwona.molenda
30 sierpnia 2016, 13:22Po prostu odmówić dzielenia się swoja porcja...każdy ma dwie ręce i może sobie zrobić jedzonko do pracy, a jak mu się nie chce to trudno ...nie będzie jadł !!!
mudid
30 sierpnia 2016, 12:52o kochana, czas na kurs asertywności. Dla mnie to nie do pomyślenia, żeby ktoś na mnie żerował tylko dlatego, że mu się nie chciało przygotować jedzenia. Tak naprawdę to masz 3 wyjścia: 1) jeść sama tak, żeby nikt Ciebie nie widział, ale to oznacza jedzenie na szybko i w stresie,żeby nikt nie zobaczył; 2) nic nie zmieniać - a z postu wynika, że to Cię wkurza i do tego chodzisz głodna; 3) zareagować grzecznie acz stanowczo, i tu możesz powiedzieć, że masz odważoną ilość jedzenia jaka jest Ci niezbędna godnie z dietą, więc sorry ale się nie podzielę; albo wprost powiedzieć, że aby przygotować jedzenie DLA SIEBIE wstajesz 2h wcześniej i nie zamierzasz później chodzić głodna; albo zaproponować grupowe przygotowywanie jedzenia tj. dziś ja przygotowuję dla nas, jutro Ty i dzielimy się kosztami. Nie daj się tak wykorzystywać, trzeba być trochę egoistą, bo ludzie chętnie biorą, a mniej chętnie dają, a Ty na tym cierpisz.