Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Filozoficzne rozkminy, realizacja postanowień, fit
czekoladki


Hej Vitalijki :)

Kolejne dni nowego roku za nami. Po fatalnym starcie powoli nabieram rozpędu i realizuje swoje postanowienia styczniowe krok po kroku ;) Istnieje powiedzenie, że jaki Nowy Rok taki cały rok, ale nie mam zamiaru brać go do siebie. Rok ma 365 dni, jeden dzień nie powinien zaważyć na reszcie. Ja jestem raczej z tych osób, które szybko podnoszą się po upadku, nie lubię rozpamiętywać i żyć przeszłością, zwłaszcza tą złą. Z każdego niepowodzenia staram się wyciągać wnioski i iść do przodu silniejsza o nowe doświadczenia :) Życie jeszcze nie raz rzuci nam kłody pod nogi i choć wydaje nam się w danym momencie, że jesteśmy najbiedniejszymi i najbardziej poszkodowanymi osobami na świecie to w rzeczywistości tak nie jest. Każdy miewa gorsze dni, każdy miewa problemy - mniejsze, bądź większe, ale pamiętajmy w tych trudnych momentach, że po każdej burzy wychodzi słońce, że życie ma nam do zaoferowania wiele dobrego, trzeba tylko doceniać to, co się ma (jako takie zdrowie, rodzinę, dach nad głową) i czasami dopomóc szczęściu, wysilić się trochę i zawalczyć o lepsze :) Niestety często tak jest, że skupiając się na brakach zapominamy i nie doceniamy tego, co mamy...

Ok, to tyle z filozoficznych rozkmin ;)  Wracam do spraw vitaliowych :p

Jednym z moich postanowień na styczeń jest rezygnacja z kupnych słodyczy 8) Niby na co dzień nie mam z tym problemu, ale jak tylko zjem coś słodkiego ze sklepu to rusza lawina i niestety nie kończy się na jednej czekoladce Merci czy jednym ptasim mleczku ;( Dlatego kupnym słodyczom mówię zdecydowane nie!!! Zwłaszcza, że jest teraz tyle zdrowych alternatyw, w internetach pełno inspiracji i przepisów na jakże modne fit słodycze ;) Wczoraj właśnie koleżanka zaprosiła mnie na fit czekoladki :DMówię Wam, niebo w gębie (zakochany) Przepis pochodzi z Insta food_gym_girl. 

Do przygotowania fit czekoladek potrzebujemy:

- 10 ml oleju kokosowego,

- 20 g masła orzechowego,

- 5 g kakao,

- 25 g białka o smaku czekoladowym (koleżanka pominęła, dała w zamian odrobinę ksylitolu),

- nerkowce (koleżanka rozdrobniła).

Wszystko mieszamy z odrobiną wody, dodajemy nerkowce, wlewamy do formy na kostki lodu i wkładamy do zamrażarki. Gotowe (czekolada)

Z tej porcji wyszło 7 czekoladek.

Jedn czekoladka (w wersji z ksylitolem zamiast białka) ma 45 kcal (B - 1,17 g, w tym roślinne 0,13, T - 3,78 g, w tym nasycone - 1,76 g, jednonienasycone - 0,13 g, W - 1,81 g, w tym cukry - 0,22 g, błonnik - 0,04 g, sól - 0,02 g).

Z realizacją pozostałych styczniowych postanowień też idzie dobrze :) Jedynie z czytaniem książek jeszcze nie ruszyłam. Ale dziś mam zamiar skończyć zaległą "Karuzelę" i ruszę z czymś innym. Zmiana hybryd w planach na jutro. Balsamowanie, kremowanie regularne. Olejowanie włosów w toku, bo właśnie siedzę z tłustą głową :p Treningi w tym tygodniu 2 z 3 zaliczone, marszu na dzień dzisiejszy 23,91 km z zaplanowanych 100 km. Także jest dobrze (puchar)

***

Wczorajsze menu (03.01.2018):

- racuszki jabłkowe na maślance (4 placki), kawa z mlekiem i miodem

- zupa pomidorowa z ryżem, łyżka bigosu

- 2 fit czekoladki

- koktajl: mango, szpinak, jarmuż, siemię lniane, chia, woda

- 2 bułki ze słonecznikiem, pasta z tuńczyka

- mleko z miodem i czosnkiem

RAZEM (szacunkowo): 1676 kcal (B - 78,8 g, T - 55,1 g, W - 228,2 g)

Wczorajsza aktywność (03.01.2018):

- marsz 5,15 km / 52 min.

- trening na macie: rozgrzewka + 15 min. trening z wczorajszego live FB z Edytą Litwiniuk + 15 min. trening ramion z hantlami 3 kg (3 serie x 4 ćw. x 20 powtórzeń) + rozciąganie (razem jakieś 40-45 min.)

Dołączyłam na fejsie do grupy "Jak zostać fit mamą", którą założyła właśnie Edyta Litwiniuk. Grupa jest dla każdej FIT mamy (obecnej lub przyszłej), ale też dla mamy, która dopiero planuje być fit :p Fajne miejsce :)

Wczorajszy dzień zakończony z 11538 krokami, co wg apki daje 7,4 km i 394 spalone kcal.

Dziś dzień bez treningu na macie, jedynie marsz zaliczony, ale o tym jutro, dziś już nie będę Was zanudzać ;)

***

Trzymajcie się Fighterki :*

*** 

NEVER_LOSE_HOPE

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    5 stycznia 2018, 00:40

    ja juz od jutra wracam do dbania o siebie !:) ciesze sie jak glupek i ciesze sie bo prawie caly dzien dzisiejszy w podrozy zamiast na telefonie spedilam czytajac ksiazke i tak mnie wciagnela ze jak skoncze wpis to poczytac do konca a jutro zaczne kolejna ;):) PS. Ty nas nigdy nie zanudzasz ;) buziaki i pamietaj bedzie tylko lepiej ;)

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      5 stycznia 2018, 12:24

      Wszędzie dobrze, ale jednak w domu z treningami, dietą i pracą najlepiej? :-) Ja dziś w Biedronce upolowałam dwie książki, będę miała co czytać :) Już jest zdecydowanie lepiej, potrzebowałam się oczyścić, ale ja nie z tych, co długo podnoszą się po upadku :) Buziaki i przyjemnego powrotu do codzienności :)

    • Barbie_girl

      Barbie_girl

      5 stycznia 2018, 12:30

      wiesz ze chyba tak ;) dzisiaj wieczorem mam nadzieje trening sie uda zrobic ;) ciesze sie ze jest lepiej ;):):) Milego dnia ;*

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      5 stycznia 2018, 12:48

      Trzymam kciuki za dobry trening :) Ja wieczorem idę do koleżanki na urodziny, ale postaram się poćwiczyć przed :) Dziękuję i Tobie również miłego dnia :*

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    4 stycznia 2018, 20:36

    Prawdziwie te twoje filozoficzne rozkminy. Czekoladki wyglądają bardzo apetycznie.

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      5 stycznia 2018, 12:21

      Koniec tych rozkmin, czas brać się do działania :) Potrzebowałam się oczyścić i wracam z samą pozytywną energią :) Czekoladki naprawdę pyszne, polecam :)

  • aniapa78

    aniapa78

    4 stycznia 2018, 18:44

    Też zrobiłam te czekoladki tylko bez odżywki. Jeżeli rok będę miała jak 1 stycznia to pierwsza połowa do d.. Ale też nie patrzę na ten przesąd. Ty jesteś prawdziwa fit mama:)

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      4 stycznia 2018, 18:59

      Do fit mamy mi daleko, ale staram się, mimo potknięć nie poddaję się i idę do przodu ;-) Ostatnio w bezsenną noc wgłębiłam się w Twój pamiętnik i pomyślałam - kurdę, po urodzeniu dziecka też chcę mieć takiego powera, a nie narzekać jak niektóre mamy z jednym dzieckiem, że nie mam sił i czasu :) Bardzo mnie zmotywowały Twoje zmagania, podziwiam za taką organizację przy trójce dzieci :)

    • aniapa78

      aniapa78

      4 stycznia 2018, 20:03

      Dziękuję za tak miłe słowa:)