Hej Vitalijki
Ale mi się zaległości nazbierało Postaram się nadrobić je w telegraficznym skrócie. Menu będzie niekompletne, bo nie mam wszystkich fotek i nie notowałam, co jadłam. Jedynie dzisiejsze będzie w całości.
Weekend minął mi w bardzo przyjemnej atmosferze. Korzystając z zimowej aury zaliczyłam dwa kuligi Z uwagi na bezpieczeństwo Maluszka jechałam na dużych saniach. Na małych sankach oczywiście jest większa frajda, ale nie zaryzykowałabym obecnie wywrotki. W niedzielę rozpaliliśmy ognisko. Były pieczone kiełbaski oraz grzane wino.
W sobotę zaliczyliśmy imprezkę urodzinową siostrzenicy mojego męża. Skosztowałam wiele pyszności, w tym tort i sernik
A dziś od rana na nogach. Byłam w laboratorium na wynikach. Wypicie roztworu glukozy nie było jakimś mega wyczynem, z cytryną nawet spoko smakowało. Czułam się dobrze. Wynik na szczęście w porządku Ale morfologia trochę kuleje, mam za mało hemoglobiny i parę innych wskaźników jest poza normą. Pewnie przyjdzie mi połykać żelazo i wszystko wróci do normy Nasiedziałam się od rana, najpierw w laboratorium, a później parę godzin w pracy. Dziś kroki rekordowe - na chwilę obecną 3967! Wow. Ale wróciłam do domu po 16 taka zmęczona, że nie miałam już siły na żadną aktywność.
Piątkowe menu (19.01.2018):
- zapiekanki z mozzarellą i papryką
- pół kromki chleba pszennego z kiełbasą z jagnięciny
- płatki jaglane na mleku sojowo-kokoswym z żurawiną, bananem, migdałami i melasą karobową
- zupa buraczkowa
- makaron świderki z strogonowem
- hot-dog z Orlenu
W piątek na wyjeździe zjadłam hod-doga z Orlenu - okropieństwo! Zjadłam, bo byłam głodna, ale szybko po niego nie sięgnę.
Piątkowa aktywność (19.01.2018):
- marsz 8,83 km (3,16 km / 37 min. i 5,67 km / 1 godz. 8 min.)
Kroki - 17413, co wg apki daje 11,13 km i 572 spalone kcal.
Sobotnie menu (20.01.2018):
- brak danych
Sobotnia aktywność (20.01.2018):
- marsz 3,12 km / 38 min.
Kroki - 13057, co wg apki daje 8,24 km i 444 spalone kcal.
Niedzielne menu (21.01.2018):
- 3 zapiekanki z mozzarellą i papryką (takie jak na pierwszym fotomenu)
- ognisko: pół kiełbaski, 1 kromka chleba pszennego z masłem, kawałek bagietki z czosnkiem
- puddind chia z połową banana, płatkami migdałów i melasą karobową
- zupa buraczkowa, kluski z gulaszem i ogórkiem kiszonym
- gofr z dżemem wiśniowym i bitą śmietaną
- 2 kromki chleba razowego z pastą z tuńczyka i ogórkiem kiszonym
Sobotnia aktywność (21.01.2018):
- marsz 3,07 km / 35 min.
- trening dla kobiet w ciąży z Natalią Gacką (rozgrzewka + wzmocnienie całego ciała), Trening dla kobiet w ciąży STAY FIT, rozciąganie
Kroki - 11140, co wg apki daje 6,87 km i 406 spalonych kcal.
Dzisiejsze menu (22.01.2018):
- jajecznica z dwóch jaj z dwoma mini parówkami z indyka + bułka żytnia z pastą z ciecierzycy i pomidorem
- garść borówek, mieszanka egzotyczna, jogurt PROTEIN
- ziemniaki, bitki w sosie, ogórki
- bułka żytnia 1) ser kozi i ogórek 2) pasta z ciecierzycy i ogórek
Dzisiejsza aktywność (22.01.2018):
- brak
Kroki - 3967, co wg apki daje 2,50 km i 118 spalonych kcal.
***
W ubiegłym tygodniu zaliczyłam 34,07 km marszu i zrobiłam 3 treningi w domu, co daje 9 aktywnych godzin i 2266 spalonych kcal.
W ramach małych przyjemności w weekend zmieniłam hybrydę, wczoraj zrobiłam peeling twarzy, regularnie dbam o kondycję skóry, głównie brzucha, kremuję ręce i stopy, a dziś naolejowałam włosy.
Trochę kuleję z dietą, bo zdarzyły mi się trzy dni z kupnymi słodyczami i ogólnie objedzeniem, ale pozostałe styczniowe postanowienia idą zgodnie z planem.
***
Waga z soboty 54,2 kg, czyli taka sama jak przed tygodniem. Trochę dziwna sprawa, chyba się zacięła
***
Trzymajcie się Udanego tygodnia
***
NEVER_LOSE_HOPE
Barbie_girl
23 stycznia 2018, 14:36Wszystkie manu super , ale to niedzielne jest BOSKIE !!!!!:):):):) weekend mialas super zazdrasczam :):):) Waga bombowoa !!:) pozdrawiam ;*
Never_Lose_Hope
24 stycznia 2018, 13:12Pogoda dopisała, więc wykorzystaliśmy ją na maksa :) Zdziwiona byłam wagą, pewnie przy następnym pomiarze nadrobię straty ;P Buziaki :*
aniapa78
23 stycznia 2018, 07:36Fajny wekeend. Też mamy w planach ognisko ale podobno ma być na plusie więc będzie chlapa. Masz fajne menu i widocznie nie za dużo skoro waga nie rośnie. Udanego tygodnia:)
Never_Lose_Hope
24 stycznia 2018, 13:10Niestety, z pogodą nigdy do końca nie wiadomo. Nam się udała, było mroźnie, ale słonecznie i bez wiatru, także warunki idealne na kulig i zimowe ognisko :) Pozdrawiam :*
margarettttttttt
22 stycznia 2018, 21:34o mamusiu. strasznie zazdroszczę tego ogniska :) :) fajna sprawa! dużo zdrówka dla przyszłej mamy i maluszka <3
Never_Lose_Hope
24 stycznia 2018, 13:07Dziękuję :* oj tak, ogniska są super, zwłaszcza w takiej scenerii :)