Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
82 kg...


Przed okresem az tyle...Mam dosc dzwigania sadla...Wczoraj biegalam 25 minut razem z rociaganiem tyle wyszlo/...Doluje mnie ta waga..Ciezko mi sie ruszac...ale w koncu trzeba..
Wczoraj caly dzien byl;am bez zycia , bez sil i energii....Ale wieczorem pobiegalam...Tylko wtedy udalo mi sie znalezc czas i bylo chlodniej..Dzis tez bede chciala pojsc..Ciekawa jestem czy bieganie pomoze mi cokolwiek zrzucic...Prosze o p[orady bardziej doswiadczonych jesli ktokolwiek tu zajrzy..

  • katy-waity

    katy-waity

    22 lipca 2014, 16:00

    kazda aktwynosc dobra (cardio spala tluszcz), niektorzy tylko uwazaja, ze bieganie przy nadwadze moze uszkodzic stawy, alternatywa wtedy jest orbitrek, lub rowerek stacjonarny (latem tez ten zwykly):) Ale najwazniejsze i tak, ze sie ruszylo tyłek i coś zaczeło zmieniac:)

    • nextavenue

      nextavenue

      23 lipca 2014, 11:11

      tez tak mysle...oby tylko mi wytrwalosci nie zabraklo..:)