82.7 kg tyle pokazuje moja waga drugi dzien.. Czyli ten maly spadeczek sie utrzymuje...Dietka ok..trzymam ..jet dobrze..Nie wiem tylko co na obiad bede jesc..moze jakąs rybke...hmmm..Nie mam weny...Troche to skomplikowane, ze rodzinka je inczej..Dzieci od od początku wybrzydzaja..Mam zawsze kłopot, zeby wszystkich zaspokoic..pomysle..poszperam w necie..milej niedzieli.:D
patih
11 stycznia 2015, 16:31nic mnie tak nie wkurza jak grymaszenie, a u mnie grymasi i mąż i córka! u mnie w domu jadło się to co było i nie było dyskusji
nextavenue
11 stycznia 2015, 17:16no tez tego nie lubię...:) ja jako dziecko nie mialam wyboru , jak nie zjadlam bylam glodna nic innego nie bylo...ale coz zrobic..
nextavenue
11 stycznia 2015, 15:17a rodzinka je rosol z kaczki z makaronem i miesko beda miec na drugie..bo nieduzo go jest..dostalam od mamy kaczke z jej hodowli..ja wypilam samego rosolku niecala szklanke..i czekam na rybke..
nextavenue
11 stycznia 2015, 15:16juz wymyslilam...pieke rybke z warzywami , koperkiem...
Pszczolka000
11 stycznia 2015, 15:15Trzeba pokombinować i będzie dobrze;)
merykey
11 stycznia 2015, 12:47Oj, musisz rodzinę zdyscyplinować! Albo niech sami sobie gotują!
nextavenue
11 stycznia 2015, 13:24Maz dzis gotuje . A syn jest ciezki pod tym wzgledem . Pracuje nad tm . Corcia niestety nasladuje. Jest mala a starszy brat jest dla niej autorytetem .